Michał Szułdrzyński: Trzaskowski i Nawrocki ledwie dobiegli do drugiej tury. Skrajna prawica w natarciu

Trzaskowski niewiele dodał do tego, co miał, Nawrocki zaplątany w aferze mieszkaniowej. Triumfują Braun i Mentzen, którzy zdobyli głos co piątego wyborcy. To niepokojący obraz nastrojów przed drugą turą wyborów prezydenckich.

Publikacja: 18.05.2025 21:16

Sławomir Mentzen

Sławomir Mentzen

Foto: PAP/Leszek Szymański

Zakończoną właśnie pierwszą turę wyborów prezydenckich można potraktować jako fotografię nastrojów społecznych. I z tej fotografii nie płyną wcale dobre wieści dla obozu rządzącego.

Po wielkim wysiłku Trzaskowski niewiele dodał do tego, co miał przed kampanią

Wynik Rafała Trzaskowskiego nie jest wcale dużo lepszy od tego, jaki dostał, debiutując w ogólnopolskiej polityce w pierwszej turze wyborów 2020 roku. Wtedy otrzymał 30,5 proc. głosów. Po pięciu latach aktywności w krajowej polityce, po wygranych prawyborach w Koalicji Obywatelskiej, po wielkim triumfie obozu Donalda Tuska w wyborach 2023 r. i odebraniu władzy PiS, wreszcie po pół roku kampanii, Trzaskowski nic nie zyskał. Nie dodał też wiele do wyniku, jaki ma jego macierzysta Koalicja Obywatelska w większości badań.

Dlatego to co najmniej sygnał ostrzegawczy dla obozu rządzącego. I kara za arogancję – wrzucanie materiałów wyborczych w ciszy wyborczej przez wiceministra sprawiedliwości, za uderzanie w ciszy wyborczej w Nawrockiego przez Donalda Tuska fragmentem z Biblii.

Co więcej, biorąc pod uwagę, że Trzaskowski niewiele wyprzedził fatalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości, czyli Karola Nawrockiego, który wyłożył się na całym paśmie kłamstw w sprawie przejętej kawalerki, prezydent Warszawy i jego partyjne zaplecze mają o czym myśleć.

Idąc w kierunku wyborców Konfederacji, ani Trzaskowski, ani Nawrocki nie zyskali, za to doprowadzili do ponad 20 proc. poparcia dla skrajnej prawicy

Sam Nawrocki również. Po słabej kampanii, w której poległ na kawalerce, co może mu znacznie utrudnić przyciągnięcie nowych wyborców w drugiej turze, prezes IPN też nie ma się szczególnie z czego cieszyć.

Zarówno Trzaskowski, jak i Nawrocki popełnili też – jak wydaje się po pierwszej analizie exit poll – błąd, próbując kłaniać się elektoratowi skrajnej prawicy. Szczególnie widać to w przypadku Trzaskowskiego, który sam na straszeniu migracją (zawieszenie prawa do azylu), wojną, ukraińską nawałą nic nie zyskał. Za to wprowadził tę ksenofobiczną agendę do mainsteramu.

Jak się okazało, zyskali na tym Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun. Wspólnie z Braunem dostali głos co piątego wyborcy. To oszałamiający sukces skrajnej prawicy i dzwonek alarmowy dla polskiej demokracji.

Braun, jak się okazuje, stał się beneficjentem licznych debat, które zdominowały kampanię prezydencką tej wiosny. Nie niepokojony przez prowadzących wygłaszał życzliwe dla Rosji, antysemickie i skrajnie szowinistyczne tyrady, wysyłając do społeczeństwa sygnał, że z takimi poglądami wcale nie trzeba się już kryć, że coś, co gdzieś tam funkcjonowało na końcu internetu, teraz jest językiem, którym można mówić w kampanii wyborczej.

Nawrocki nie ucieknie od kwestii swej kawalerki. Trzaskowski od kilku trudnych pytań również

Dopiero teraz, przed drugą turą, wchodzimy w fundamentalny spór o to, jaką Polskę będą reprezentowali Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Wynik pierwszej tury nie unieważnia jednak problemów, które przed tymi, którzy przeszli do drugiej tury, pojawiły się w czasie kampanii. Najwięcej ma ich Nawrocki, ponieważ historia jego znajomości z panem Jerzym i warunków „pomocy” dla starszego pana, nie jest zamknięta. Podobnie jak jego relacje z różnymi nieciekawymi postaciami, które spotkał na swej drodze życiowej. Ale również Rafał Trzaskowski nie ucieknie od pytań – innego zupełnie kalibru niż sprawa kawalerki, ale jednak – o budzące niesmak kampanie negatywne wymierzone w jego przeciwników pod pozorem kampanii profrekwencyjnych. Dotychczasowe oświadczenia jego sztabu wcale tematu nie zamykają. Podobnie wsparcie ze strony rządu i mediów publicznych, choć nieporównywalne do hucpy z 2020 roku na korzyść Andrzeja Dudy, również pozostawia wiele do życzenia w przypadku sił politycznych, które obiecywały lepsze standardy w polityce.

Kampania wyborcza zaczyna się więc na nowo, a obaj faworyci ledwo stoją na nogach.

Zakończoną właśnie pierwszą turę wyborów prezydenckich można potraktować jako fotografię nastrojów społecznych. I z tej fotografii nie płyną wcale dobre wieści dla obozu rządzącego.

Po wielkim wysiłku Trzaskowski niewiele dodał do tego, co miał przed kampanią

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Kolanko: Kwadratura koła Rafała Trzaskowskiego przed II turą
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czy Polska „Bążura” jest jeszcze możliwa?
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki idzie po prezydenturę. Wyborcy Mentzena i Brauna zdecydują
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Mieszkanie pana Jerzego nie zaszkodziło Karolowi Nawrockiemu
Komentarze
Michał Płociński: To Karol Nawrocki jest prawdziwym zwycięzcą I tury