Tydzień po historycznej wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Polsce – tę przełomowość podkreślali politycy rządzącej koalicji – premier Donald Tusk ogłosił ograniczenie świadczeń wychowawczych dla obywateli Ukrainy.
Dlaczego Rafał Trzaskowski chce ograniczenia 800+ dla Ukraińców i jak posłowie PiS chcieli go przelicytować
Zełenski w Warszawie spotkał się z Rafałem Trzaskowskim, kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, przyznając mu specjalne odznaczenie za pomoc Warszawy uchodźcom po rosyjskiej agresji. W dodatku w wywiadzie udzielonym polskim mediom skrytykował konkurenta Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego, który chciał uzależnić wejście naszego sąsiada do UE i NATO od historycznych rozliczeń, przede wszystkim Wołynia.
Czytaj więcej
Premier Donald Tusk wsparł pomysł kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP, by świadczen...
Ale chyba wewnętrzne badania szybko musiały pokazać sztabowcom KO, że ofensywa Zełenskiego wcale Trzaskowskiemu nie pomogła ani Nawrockiemu nie zaszkodziła. Przeciwnie, wraz ze zmęczeniem wojną i niejednoznacznymi deklaracjami Zełenskiego w sprawie Wołynia (nawet nie użył tego słowa, podobnie jak słowa „ekshumacje”) w społeczeństwie narasta pewne zniecierpliwienie. Widząc ten chłód, Trzaskowski nieoczekiwanie zaproponował, by nie wypłacać 800+ dzieciom Ukraińców, którzy w Polsce nie pracują i nie płacą podatków.
By prześcignąć Trzaskowskiego, posłowie PiS złożyli od razu w Sejmie projekt nowelizacji, który ogranicza dostępność 800+ dla Ukraińców. W czwartek zaś premier Donald Tusk ogłosił, że popiera propozycję Trzaskowskiego, i zlecił rządowe pilne prace nad tym.