Aktualizacja: 29.04.2025 07:19 Publikacja: 27.06.2024 17:02
Mikołaj Pawlak do historii swego niedawnego urzędu jak krezus i sybaryta
Foto: PAP/Albert Zawada
Nie jest ładnie kopać leżących, ale czasem trzeba się wypowiedzieć w sprawie ewidentnie przekroczeń prawa i złych obyczajów. Bo o takich mowa, kiedy się czyta raport NIK o kontroli w biurze rzecznika praw dziecka Mikołaja Pawlaka. Skandali wielkich tu nie ma, ale nie ma też wielkich pieniędzy. Nie ma wielkiego Bizancjum, jest małe. Bo i budżet niewielki. Raptem 18 mln zł. Ale gdyby był większy? Kto wie.
To co naprawdę bulwersuje, to przepaść pomiędzy misją urzędu, którym zarządzał Mikołaj Pawlak, a sposobem wydawania pieniędzy. Bowiem Pawlak miał być rzecznikiem najsłabszych. Pieniądze, którymi dysponował, miały wspierać dzieci. Każdą złotówkę z tego niewielkiego mieszka, jakim dysponował, miał przeznaczać w interesie najbardziej bezbronnych.
Donald Trump sprzedaje Ukrainę Rosji, tak jak nas sprzedawano w Jałcie. Mówi, że Europa ma dać sobie radę sama,...
Grzegorz Braun bulwersował, zdyskredytował się Maciej Maciak, Karol Nawrocki radzi sobie coraz lepiej, Magdalena...
„Super Express” zaproponował bardzo ciekawą formułę debaty. Rafał Trzaskowski odrobił straty z Końskich. Magdale...
Prezydent Andrzej Duda złamał słowo i zaangażował się w kampanię Karola Nawrockiego. W sposób bezkompromisowy i...
W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich w Polsce zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest, aby platformy społecznościowe nie zakłócały procesów demokratycznych.
Tym, którzy mieliby problem z identyfikacją – tłumaczę. W przedwyborczą niedzielę, 27 kwietnia, o sobie jako o p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas