Michał Szułdrzyński: Po wizycie w Auschwitz-Birkenau. Dlaczego Elon Musk niczego nie zrozumiał

Twierdząc, że gdyby istniały media społecznościowe, do takiego ludobójstwa jak w Auschwitz prawdopodobnie by nie doszło, Elon Musk przyznaje, że nie bardzo rozumie nie tylko Holokaust, ale również to, jak działa należący do niego serwis X.

Publikacja: 23.01.2024 11:57

Właściciel Tesli i platformy X Elon Musk podczas wizyty na terenie byłego niemieckiego obozu koncent

Właściciel Tesli i platformy X Elon Musk podczas wizyty na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz II-Birkenau w Brzezince

Foto: PAP/Zbigniew Meissner

W drugiej połowie 2017 roku w Mjanmie rozpoczęły się czystki etniczne. Muzułmańska mniejszość Rohindżów była brutalnie tępiona przez buddyjskich Birmańczyków. ONZ nie ma wątpliwości, że doszło wówczas do ludobójstwa. Rohindżowie byli zabijani, gwałceni, torturowani i wypędzani. Tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci zginęło, nawet 700 tysięcy osób zmuszono do opuszczenia swych domów i ucieczki, głównie do Bangladeszu.

Jaki związek mogą mieć media społecznościowe i ludobójstwo?

Raport ONZ za współwinnego tych wydarzeń uznał serwis społecznościowy Facebook. Kilka lat wcześniej firma należąca do Marka Zuckerberga weszła na rynek birmański, oferując darmowy dostęp do Facebooka w kraju, w którym wcześniej internet był bardzo drogi. O tym, jak skuteczne jest to narzędzie, szybko przekonała się birmańska armia. Zatrudniła ona sztab ludzi, którego celem było podsycanie nienawiści między grupami etnicznymi. Birmańczyków karmiono fakenewsami o tym, że Rohindżowie szykują się do mordów na buddystach, nienawiść do Birmańczyków podsycano również wśród Rohindżów.

Zukcerberg, pytany później w Kongresie USA o kwestię ludobójstwa, odparł, że Facebook mógł wtedy zrobić więcej. Choć lokalni działacze alarmowali już od 2013 roku, że platforma społecznościowa wykorzystywana jest do zwiększania napięć między ludami Mjanmy, dopiero post factum dostrzeżono skalę tego zjawiska.

Co powiedział Elon Musk po wizycie w Auschwitz Birkenau

Dlatego słowa Elona Muska, wypowiedziane po odwiedzeniu niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, są tak zdumiewające. Założyciel Tesli, SpaceX i właściciel X (dawniej Twitter) stwierdził, że gdyby istniały wówczas media społecznościowe, najprawdopodobniej nie doszłoby do tamtego ludobójstwa. To bardzo dobrze, że Musk postanowił odwiedzić Auschwitz, że wziął udział w konferencji na temat antysemityzmu. Wydawał się wyraźnie wstrząśnięty tym, co zobaczył. I dobrze, że zrozumiał, że antysemityzm, który co jakiś czas pojawia się na należącym do niego serwisie X, nie jest czymś niewinnym.

Czytaj więcej

Musk o Auschwitz-Birkenau: Gdyby istniały media społecznościowe, nie byłoby to możliwe

Sęk w tym, że jego teza o zbawiennym wpływie mediów społecznościowych jest nieprawdziwa. Jest dokładnie odwrotnie, platformy społecznościowe mają to do siebie, że podsycają niechęci pomiędzy grupami, wzmacniają polaryzację. Opierają się głównie na reakcjach emocjonalnych, a nie na analizie, a cały system jeszcze wzmacniają mechanizmy algorytmów rekomendacji. Gdyby totalitaryzmy XX wieku miały do dyspozycji platformy społecznościowe, byłyby jeszcze niebezpieczniejsze, jeszcze potężniejsze.

Ale nie trzeba nawet sięgać do XX wieku. Popatrzmy na Chiny, Rosję czy Turcję. To kraje, w których wykorzystuje się nowoczesne technologie nie do zwiększania zakresu ludzkiej wolności, ale po to, by utrzymywać zamordystyczne reżymy.

Co biograf Elona Muska ujawnił na temat kupna Twittera?

Czy Elon Musk tego nie rozumie? Jak pisał jego biograf Walter Isaacson, kupując Twittera, założyciel Tesli był przekonany, że wchodzi w posiadanie kolejnej firmy technologicznej. Ale platforma społecznościowa to coś więcej niż technologia, to grzęzawisko ludzkich interakcji, emocji, polityki. By to zrozumieć, trzeba elementarnej empatii, której Musk, według Isaacsona, jest wyzbyty. To dość niepokojące, biorąc pod uwagę, że jest właścicielem i szefem jednego z najważniejszych serwisów społecznościowych na świecie.

W drugiej połowie 2017 roku w Mjanmie rozpoczęły się czystki etniczne. Muzułmańska mniejszość Rohindżów była brutalnie tępiona przez buddyjskich Birmańczyków. ONZ nie ma wątpliwości, że doszło wówczas do ludobójstwa. Rohindżowie byli zabijani, gwałceni, torturowani i wypędzani. Tysiące mężczyzn, kobiet i dzieci zginęło, nawet 700 tysięcy osób zmuszono do opuszczenia swych domów i ucieczki, głównie do Bangladeszu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier, Kaszub, zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego