To bardzo szlachetne, że posłowie PiS martwią się o wolność słowa w Polsce. Wypada im przyklasnąć, gdy mówią, że TVP powinna patrzeć na ręce rządzącym. Niestety przez ostatnie osiem lat, jeśli dziennikarze TVP czy Polskiego Radia patrzyli na ręce rządzących, robili to co najwyżej po to, by pochwalić dbałość o paznokcie lub zachwycić się pierścionkiem tej czy innej posłanki. A dociekliwe pytania, których – jak mówią dziś dziennikarze mediów publicznych – boi się Donald Tusk, kierowane w stronę przedstawicieli poprzedniej władzy brzmiały jak owe pełne troski pytanie Danuty Holeckiej do prezydenta Andrzeja Dudy: „Co jeszcze można zrobić, żeby to pan wygrał?”.