Wakacje kredytowe rząd zafundował tym, którzy mają kredyty hipoteczne w złotych. Dzięki nim mogli nie spłacać dwóch rat w trzecim i dwóch w czwartym kwartale zeszłego roku. W tym roku w każdym kwartale mogą odpuścić sobie spłatę jednej raty. W sumie zyskały nawet osiem miesięcy bez rat. Ich termin spłaty całości kredytu zostanie wydłużony o okres wakacji, bez żadnych odsetek.
To odpowiedź rządu na inflację. To przez inflację, z którą rząd słabo walczy, wzrosły stopy procentowe. W ślad za nimi mocno wzrosły raty kredytów. Ich posiadacze wydają na nie o co najmniej kilkadziesiąt procent więcej niż przed wybuchem inflacji. Dotyczy to nie tylko kredytów hipotecznych, ale także zwykłych konsumpcyjnych i wielu innych zobowiązań, w tym leasingu. Wszyscy ich posiadacze płacą dziś więcej z powodu inflacji. Niektórym rząd ulżył. Jak to ma w zwyczaju, nie zastosował przy tym kryterium dochodowego. Z wakacji mogą skorzystać więc ci, którzy mają problemy ze spłatą, jak i ci, którzy nie mają z tym najmniejszych problemów. Tradycyjne rozsypywanie cudzych pieniędzy przez rząd.
Czytaj więcej
Indeks WIG-banki zniżkuje w środę chwilami nawet o 5 proc. w reakcji na informacje o możliwym przedłużeniu wakacji kredytowych.
Za wakacje płacą banki. To oczywiście negatywnie odbija się na ich wynikach. Nic więc dziwnego, że środowe doniesienia portalu money.pl o tym, że rząd może planować przedłużenie wakacji kredytowych co najmniej do końca 2024 r., mocno przeceniło akcje banków notowanych na giełdzie w Warszawie. Rząd wprawdzie zaprzeczył, ale jakoś tak bez przekonania. Zresztą mało kto w te zaprzeczenia wierzy, wszak idą wybory. A jak wybory, to przecież populistyczny rząd Zjednoczonej Prawicy nie cofnie się przed żądną możliwością kupienia wyborców. Ci od kredytów hipotecznych to rzesza znacząco przekraczająca milion dusz. Duża pokusa. W dodatku, jako się rzekło, płacą banki. A banków nikt przecież nie będzie żałował. I mamy dwie pieczenie na jednym ogniu.
Pozornie. Dojenie banków to jednak ryzykowna gra. Kłopoty choćby jednego dużego gracza mogą zachwiać całym sektorem. Stąd krótka droga do potężnych kłopotów całej gospodarki. Straszenie? Lepiej nie testować.