Słuchając czwartkowego wystąpienia sejmowego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, zadałem sobie trud (dodatkowy, bo już samo zmuszenie się do słuchania ministra było wielkim trudem), by z grubsza policzyć, ile razy padają poszczególne słowa. Być może coś przegapiłem, ale z moich notatek wynika, że słowo Niemcy (Niemcy, Niemka, Niemiec, niemiecki) padło w jego wystąpieniu 23 razy. Dla porównania Ukraina 7 razy, a Rosja – zaledwie 4. Nazwisko szefa Platformy Donalda Tuska 5 razy, prezydenta Rosji Władimira Putina – 9. By słuchaczom zohydzić również Unię Europejską, Ziobro mówił o szefowej Komisji Europejskiej „Niemka von der Leyen”.
Ale nie tylko te niedoskonałe rachunki pokazują, że dla radykalnej prawicy w Polsce prawdziwym wrogiem są bardziej Niemcy niż Rosja. Ziobro w swym przemówieniu przekonywał, że to Niemcy ponoszą odpowiedzialność z to, co na Ukrainie robi Putin. Zresztą w tej retoryce widać, że Niemcy i Unia Europejska stosowane są równoważnie. Ziobro twierdził bowiem również, że to „Unia zbudowała monstrum jakim jest Rosja Putina”. Pytał też: „Kto każdego dnia przesyła kilkaset milionów Euro na prowadzenie wojny?”, by samemu sobie odpowiedzieć: Unia Europejska. Powtarzał też refren, że Unia nakłada „najsurowsze sankcje na Polskę”, a nie potrafi nałożyć bolesnych sankcji na Rosję.
Czytaj więcej
Komisja Europejska przedstawia możliwości złagodzenia wysokich cen energii poprzez wspólne zakupy gazu i minimalne obowiązki w zakresie magazynowania gazu. Prezydent USA zapowiedział także dodatkowe dostawy 15 mld m sześc. dodatkowo do końca tego roku. PGNiG już wcześniej zabezpieczyło własne dostawy LNG z USA.
To ostatnie, choć często pojawia się w prawicowej narracji, jest już zupełnym absurdem. Komisja Europejska kończy negocjacje z rządem w sprawie odmrożenia pieniędzy z KPO, jeśli Polska wykona wyrok TSUE w sprawie Izby Dyscyplinarnej. Na Rosję zaś Unia i Zachód nałożyły już cztery pakiety surowych sankcji. Porównywanie tego więcej mówi o stanie ducha, nienawiści do Niemiec i Unii, niż o stanie faktycznym.
Zjawisko to jest szersze niż tylko Solidarna Polska Ziobry. W środę wieczorem pod ambasadą Niemiec w Warszawie odbył się protest organizowany przez "Gazetę Polską", podczas którego jeden z publicystów tego tygodnika mówił o Niemcach, które ulepiły to monstrum, jakim jest Putin (ta sama fraza co u Ziobry) i grzmiał: "Bez niemieckich pieniędzy Putin nie miałby za co kupować bomb, które dziś spadają na Ukrainę".