Po gigantycznym boomie, jaki przeżywały w latach 90., gdy niemal każdy Polak chciał się posługiwać tytułem magistra, przyszły lata chude. Brak wystarczających środków publicznych zmusił uczelnie do walki o studenta i pieniądze.
Odbiło się to na jakości kształcenia i kondycji badań naukowych. Wielu zdolnych naukowców wciągnęła skomplikowana machina biurokratyczna, liczni w poszukiwaniu lepszego jutra wyjechali ze swoimi projektami badawczymi za granicę. Wiele uczelni zdawało się nie dostrzegać, że świat poza ich murami gwałtownie przyspieszył i ich oferta edukacyjna po prostu do niego nie przystaje. Państwo próbowało coś zaradzić, ale próby reformy były dość powierzchowne.