Reklama

Dominik Zdort: Sędziom nie wolno obchodzić prawa

Zawód sędziego nie cieszy się w Polsce najwyższym prestiżem. Pewnie po części odpowiedzialni są za to sami sędziowie potrafiący czasem wydawać absurdalnie łagodne wyroki w bulwersujących sprawach czy też w ramach korporacyjnej solidarności broniący swoich uwikłanych w nieczyste sprawki kolegów.

Publikacja: 04.03.2008 21:33

Ale jednym z winnych jest także państwo, które okazuje im brak szacunku, za słabo ich opłacając.

Ktoś może powiedzieć, że sędziowie zarabiający od 5 do 9 tys. złotych to nieźle sytuowana grupa. Że nauczyciele czy pielęgniarki mogą tylko marzyć o takich dochodach. Jednak to tylko pół prawdy. Drugie pół to specyfika pracy sędziego.

Po pierwsze – odpowiedzialność. Chyba w żadnym innym zawodzie tak bezpośrednio nie decyduje się o ludzkich losach. Sędzia może przez pomyłkę złamać człowiekowi życie, doprowadzić uczciwego przedsiębiorcę do bankructwa, wypuścić bezwzględnego mordercę na wolność. Dlatego do tego zawodu powinni trafiać wyłącznie ludzie o ogromnym autorytecie i doświadczeniu. To powinno być ukoronowanie kariery, nagroda – także finansowa – za inteligencję, wiedzę i lata pracy w innych zawodach prawniczych.

Po drugie – pokusy. Mając tak ogromną władzę w ręku, sędziowie wyjątkowo narażeni są na korupcję i – nie oszukujmy się – czasem tej pokusie ulegają. Samo podwyższenie pensji oczywiście całkowicie nie zlikwiduje łapówek. Ale sędziowie muszą być wynagradzani na tyle dobrze, by nie musieli szukać na boku "dodatkowych dochodów".

Nie oznacza to jednak, że do przyjęcia są metody walki o podwyżki, które chcą dziś stosować. Ponieważ nie wolno im strajkować, to – aby obejść ten zakaz – zapowiadają, że wezmą urlop na żądanie i rozpoczną strajk włoski. To pomysły skandaliczne i niedopuszczalne.

Reklama
Reklama

Jeśli sędziowie, którzy powinni stać na straży prawa, zaczną naciągać przepisy, ostatecznie stracą prestiż. A każdy z nas będzie mógł powiedzieć: skoro oni mogą, to dlaczego nie ja?

Ale jednym z winnych jest także państwo, które okazuje im brak szacunku, za słabo ich opłacając.

Ktoś może powiedzieć, że sędziowie zarabiający od 5 do 9 tys. złotych to nieźle sytuowana grupa. Że nauczyciele czy pielęgniarki mogą tylko marzyć o takich dochodach. Jednak to tylko pół prawdy. Drugie pół to specyfika pracy sędziego.

Reklama
Komentarze
Marek Cichocki: Polacy starają się być konsekwentnie polscy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Statek Nawrockiego płynie na rafy
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Czy Karol Nawrocki poskarżył się papieżowi na Donalda Tuska?
analizy
Jerzy Haszczyński: Polska i G20. Sikorski walczył o spełnienie marzenia Kaczyńskiego
Komentarze
Ambasada Indii: Nie zaczęliśmy współpracować z Rosją, by kupować tanią rosyjską ropę
Reklama
Reklama