W kategorii próżność (właściwie pycha) pierwsze miejsce zajęło Salt Lake City, światowa stolica mormonów. Swą pozycję zawdzięcza m.in. dużej liczbie chirurgów plastycznych – na 100 tysięcy mieszkańców przypada tam 45 specjalistów w tej dziedzinie. Mieszkańcy Salt Lake City wydają też ogromne pieniądze na kosmetyki.
Najbardziej chciwym miastem jest San Jose w Kalifornii, gdzie pracują i mieszkają ludzie związani z najbogatszymi spółkami z Doliny Krzemowej. W kategorii nieczystość zwyciężyło Denver w stanie Kolorado, gdzie sprzedaje się o 189 proc. więcej środków antykoncepcyjnych niż w innych miastach podobnej wielkości. Memphis w stanie Tennessee wygrało w trzech kategoriach: wśród miast najbardziej zazdrosnych (na 100 tysięcy mieszkańców przypada tu blisko 8,5 tysiąca kradzieży), nieumiarkowanych w jedzeniu i piciu (najwyższy współczynnik chorób związanych z nadwagą) i lenistwem (mieszkańcy spędzają tygodniowo 41 godzin przed telewizorem, ok. 30 proc. nie gimnastykuje się i nie uprawia żadnego sportu).W kategorii gniewu wygrało Detroit w stanie Michigan.
W 2006 roku na 100 tysięcy mieszkańców dokonano tam 47 morderstw.
Czy taką listę miast można stworzyć w Polsce? – Grzechy główne, czyli język religijny, trudno przełożyć na zjawiska socjologiczne – zastrzega prof. Krzysztof Koseła, socjolog. – Na to, by sporządzić mapę na modłę amerykańską, Polska jest krajem zbyt mało zróżnicowanym. Gdyby jednak się o to pokusić i spróbować wykorzystać np. mapę przestępczości, okazałoby się, że najbardziej „grzeszne” są te miasta, które najszybciej się rozwijają i mają najliczniejszą ludność napływową, wykorzenioną. Byłyby to: aglomeracja śląska, Warszawa, Trójmiasto, Szczecin. W tym rankingu nie znalazłyby się takie miasta jak Przemyśl czy Białystok z ludnością zasiedziałą, tradycyjną.