Reklama

Uprzywilejowana dyskryminacja

Niestety, Polska wciąż pozostaje krajem równych i równiejszych. Państwem, w którym nie tylko uprzywilejowuje się jednych obywateli kosztem drugich, ale także jedne firmy kosztem innych. Uprzywilejowuje jednych, czyli dyskryminuje drugich.

Aktualizacja: 13.01.2010 07:39 Publikacja: 13.01.2010 01:15

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2010/01/13/uprzywilejowana-dyskryminacja/]Skomentuj[/link][/b][/wyimek]

Jedni obywatele RP muszą bowiem płacić podatki od dochodów osobistych, a inni (rolnicy) nie, a mimo to mogą – na takich samych zasadach jak płatnicy – korzystać ze wszystkich dobrodziejstw państwa polskiego, a więc publicznego szkolnictwa, ochrony policji, obsługi konsularnej itd. Jedni nie mają przywilejów emerytalnych, inni (górnicy, policjanci, wojskowi) – a jakże, i to całkiem spore. Jedni muszą uiszczać wysoką składkę zdrowotną, inni (rolnicy) malutką, ale z usług publicznej służby zdrowia mogą korzystać, ile dusza zapragnie. Jedni muszą opłacać składkę na swą emeryturę w pełnej wysokości, inni (rolnicy) nie.

To samo dotyczy niektórych instytucji i przedsiębiorstw, między innymi firm świadczących usługi medyczne. Z informacji uzyskanych przez dziennikarzy „Rzeczpospolitej” wynika na przykład, że w tym roku Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował prywatnym przychodniom i szpitalom kontrakty medyczne na warunkach dużo mniej korzystnych niż placówkom publicznym, czyli tym, które w znacznej części należą do samorządów.

W tym kontekście zapewne nie od rzeczy będzie przypomnieć, że wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe. Niewykluczone więc, że rządzący politycy, którzy bardzo chcą je wygrać i dlatego nie przebierają w środkach, postanowili tym razem zafundować sobie kampanię wyborczą również za pieniądze płatników składki zdrowotnej.

No i proszę, jak im chwacko idzie. A wszystko to – oczywiście – w ramach nieprzerwanego i w dodatku pełnego sukcesów realizowania fundamentalnej dla wolnego rynku idei równego traktowania podmiotów gospodarczych. Panie i panowie, brawo!

Reklama
Reklama

W rankingu najskuteczniej dyskryminujących państw świata – gdyby taki istniał

– Polska przesunęłaby się wskutek tej operacji NFZ znów o kilka oczek w górę, czyli w dół. A my razem z nią.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2010/01/13/uprzywilejowana-dyskryminacja/]Skomentuj[/link][/b][/wyimek]

Jedni obywatele RP muszą bowiem płacić podatki od dochodów osobistych, a inni (rolnicy) nie, a mimo to mogą – na takich samych zasadach jak płatnicy – korzystać ze wszystkich dobrodziejstw państwa polskiego, a więc publicznego szkolnictwa, ochrony policji, obsługi konsularnej itd. Jedni nie mają przywilejów emerytalnych, inni (górnicy, policjanci, wojskowi) – a jakże, i to całkiem spore. Jedni muszą uiszczać wysoką składkę zdrowotną, inni (rolnicy) malutką, ale z usług publicznej służby zdrowia mogą korzystać, ile dusza zapragnie. Jedni muszą opłacać składkę na swą emeryturę w pełnej wysokości, inni (rolnicy) nie.

Reklama
Komentarze
Bogusław Chrabota: Jarosław Kaczyński chce ludzi od Grzegorza Brauna
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wartości, suwerenność i strach. Jak Tusk i Kaczyński wciąż niepodzielnie rządzą polityczną wyobraźnią
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w roli lustrzanego odbicia Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Na razie 17 sekund. A co jeśli rosyjskie samoloty będą dłużej nad Litwą
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Komentarze
Mirosław Żukowski: Kryptoolimpizm Radosława Piesiewicza
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama