Felietonik Wróbla ma wbić czytelnikowi do głowy, że nie istnieją racjonalne uzasadnienia dla dyskusji nad wprowadzeniem dziś euro. A jeśli ktoś, jak prezydent, zgłasza zastrzeżenia, to jest niemądry, infantylny i chce dokopać rządowi.
Euro zbawiłoby nas i ochroniło od kryzysu – powtarza rząd i jego wyznawcy. Wprawdzie kraje strefy euro przeżywają go dziś gorzej niż Polska, ale z tajemniczych powodów europejska waluta ocaliłaby nas. Spójrzcie na Słowację! – wołają eurowyznawcy. Patrzę i widzę, że Słowacy posługują się euro. Jak to wpłynie na ich gospodarkę, zobaczę za jakiś czas.
Wprowadzenie euro ochroniłoby polską walutę od gwałtownej huśtawki, której poddana była ostatnio, co jest poważnym argumentem za jego przyjęciem. Jednak droga do europejskiej waluty prowadzi przez paroletnie zamrożenie kursu złotego, co, jak twierdzi wielu analityków, ułatwiłoby spekulacyjny atak, na którego odparcie nie mielibyśmy środków. W każdym razie jest się nad czym zastanawiać, ale rząd i eurowyznawcy twierdzą, że wątpliwości w tej kwestii to obciach.Obciach to najważniejsza współczesna kategoria kulturowa. Zastąpił staromodne pojęcie wstydu. Wstyd to poczucie winy za naruszenie słusznych norm.
Kiedy jednak sama norma staje się podejrzana, w miejsce wstydu pojawia się obciach. Normy były uniwersalne, a poczucie wstydu oczywiste i zrozumiałe.
Obciach jest wyznaczany przez dominujące ośrodki opiniotwórcze, a więc arbitralny i nieuzasadniony. Coś, co jeszcze wczoraj było zaprzeczeniem obciachu, dziś może się stać jego wcieleniem. Obciachem jest pytać, dlaczego coś akurat nim jest. Obciach to ośmieszenie i społeczna klęska. Jeśli więc pytania na temat euro naznaczone zostaną stygmatem obciachu, każdy, kto się ośmieli je zadać, skompromituje się.