Nowelizacji ustawy o IPN nie można chyba z niczym porównać, jeśli chodzi o szkody wyrządzone polskiej racji stanu. Kiedyś te wydarzenia staną się pewnie symbolem niewyobrażalnej niekompetencji w budowaniu relacji z innymi narodami, a także nieudolności w walce o wizerunek Polski. Symbolem tego, jak można dobrymi intencjami przy równoczesnym ignorowaniu wszelkich rad i ostrzeżeń doprowadzić do jednego z poważniejszych kryzysów po 1989 roku.
Dość szybko, bo już pod koniec czerwca 2018 roku, w ciągu kilku godzin parlament przyjął ustawę, która kasowała fragment nowelizacji, jaki doprowadził do konfliktu z Izraelem i USA. Tego samego dnia ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda. Ale oprócz przepisów dotyczących pamięci o Holokauście w ustawie znalazły się zapisy, które doprowadziły do kryzysu w relacjach z Kijowem.