Reklama
Rozwiń
Reklama

Zdort:Tusk ulegnie radykalnym homoseksualistom?

Za co można zdymisjonować członka polskiego rządu? Są tacy, którzy twierdzą: wystarczy, że minister powie, iż szkoła katolicka nie musi zatrudniać zdeklarowanej lesbijki.

Publikacja: 23.09.2010 20:43

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Rzeczpospolita

Inni dodają: równie wielkim przestępstwem jest, jeśli minister w dyskusji na temat homoseksualizmu „ujawni", że jego polemista – oficjalny przedstawiciel środowisk LGBT i zdeklarowany homoseksualista – jest... gejem.

Co takiego strasznego i oburzającego jest w tych wypowiedziach minister Elżbiety Radziszewskiej? Co skandalicznego w opinii, że szkoła, która naucza, iż zachowania homoseksualne są złem, nie chce zatrudniać osoby czyniącej owo zło? Co nagannego w argumentowaniu, że ktoś głosi jakiś pogląd dlatego, że osobiście jest sprawą zainteresowany?

Trzeba wyjątkowo dużej dawki złej woli, aby uznać słowa minister Radziszewskiej za wyraz homofobii czy braku tolerancji. Choć pewnie nie zdziwiłbym się, gdyby po wypowiedziach pani minister zaprotestowały ekstremistyczne organizacje homoseksualistów, radykałowie, których na marginesie życia publicznego zawsze jest co niemiara i których w demokratycznym kraju należy tolerować.

Kiedy jednak widzę w poważnej wysokonakładowej gazecie tytuły obwieszczające koniec Radziszewskiej, kiedy czytam tam wypowiedzi poważnych polityków krytykujących panią minister i artykuły dziennikarzy domagających się jej dymisji, zaczynam się niepokoić. Bo nie jestem pewien, czy Donald Tusk oprze się temu naciskowi.

Elżbieta Radziszewska już dawno naraziła się radykałom: nie tylko homoseksualistom, ale też feministkom. Środowiska te mają do niej żal, że jako pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania nie uczyniła ze swego urzędu narzędzia do realizacji ich ideologicznych pomysłów, lecz postawiła na umiarkowanie i zdrowy rozsądek.

Reklama
Reklama

Także z tego powodu ataki na panią minister to dla premiera egzamin z suwerenności. Gdyby Tusk ugiął się pod naciskiem skrajnych środowisk i mediów napędzanych radykalnymi ideologiami, oznaczałoby to, że utracił samodzielność i stał się ich zakładnikiem.

Inni dodają: równie wielkim przestępstwem jest, jeśli minister w dyskusji na temat homoseksualizmu „ujawni", że jego polemista – oficjalny przedstawiciel środowisk LGBT i zdeklarowany homoseksualista – jest... gejem.

Co takiego strasznego i oburzającego jest w tych wypowiedziach minister Elżbiety Radziszewskiej? Co skandalicznego w opinii, że szkoła, która naucza, iż zachowania homoseksualne są złem, nie chce zatrudniać osoby czyniącej owo zło? Co nagannego w argumentowaniu, że ktoś głosi jakiś pogląd dlatego, że osobiście jest sprawą zainteresowany?

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Niedoszłe męczeństwo Zbigniewa Ziobry. Budapeszt znów zaszkodzi PiS
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Komentarze
Estera Flieger: Jak polubić 11 listopada. Wylogować się do świętowania
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Zbigniew Ziobro bez odznaki szeryfa nie okazał się kowbojem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Działka pod CPK odkupiona przez państwo. Teraz tylko PiS ma problem z tą aferą
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama