Jest prawdziwą opozycją – silniejszą nawet niż ta działająca formalnie – tyle że wewnątrz rządu. Dziś w rozmowie z "Rz" nie tylko kontestuje plany premiera Tuska z exposé dotyczące wieku emerytalnego, ale także PIT dla rolników czy istnienie OFE.
W tej retoryce nie ma jednak zbędnych emocji. To bardziej przemyślana strategia, w której stawką jest nie tylko wiarygodność szefa ludowców, ale także jego przywództwo w PSL. Jesienią odbędzie się kongres, który wybierze lidera Stronnictwa. Pawlak wie, że doły partyjne niebezpiecznie dla niego przechylają się w stronę jego konkurenta Marka Sawickiego. Tajemnicą poliszynela jest ostry konflikt między nimi. Musi więc działać, aby się uwiarygodnić i wzmocnić. Ma ponadto za złe Tuskowi, że praktycznie nie konsultował z nim planów z exposé, walczy także o swój elektorat. To na wsi kobiety rodzą zdecydowanie więcej dzieci, zatem niższy wiek emerytalny za dziecko to mrugnięcie w stronę swoich: dbam o wasze interesy.
Co z tego wszystkiego wyniknie? Scenariusz jest przewidywalny. Pawlak będzie podbijał bębenek, ale ostatecznie nieco ustąpi. Podobnie jak premier. Obu zależy na koalicji.
Możemy się więc spodziewać, że ustawa o wieku emerytalnym nie wyjdzie z Sejmu "czysta" i nie wszyscy będą musieli pracować do 67. roku życia. Ale w tej kwestii radykalnych zmian nie będzie – to dla Tuska sprawa honorowa, ponadto zbytnie rozmiękczenie reformy może podkopać jego przywództwo w PO. Podobne kompromisy będą także zapadać w sprawie wyższych składek dla rolników czy reformy wymiaru sprawiedliwości. O tym, że tak będzie, dowodzi sprawa składki zdrowotnej dla ubezpieczonych w KRUS. Projekty PSL i PO sporo się różniły, ale przyjęto wersję kompromisową, która każdemu z koalicjantów pozwoliła wyjść z twarzą.