Polityka na głowie

Do zapowiedzi jesiennej ofensywy wszystkich partii opozycyjnych zdążyliśmy się już trochę przyzwyczaić. Ale po wakacjach do ataku rusza także NSZZ „Solidarność".

Aktualizacja: 29.08.2012 02:47 Publikacja: 29.08.2012 02:45

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Najpierw z kampanią społeczną przeciw ustawie podwyższającej wiek emerytalny i skarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Potem zacznie walkę z umowami śmieciowymi. A pod koniec miesiąca weźmie udział w akcji „Obudź się, Polsko", wielkim antyrządowym marszu jednoczącym wszystkich niezadowolonych z działania rządu Donalda Tuska.

Choć podnoszenie wieku emerytalnego zdaniem większości demografów i ekonomistów jest koniecznością, można zrozumieć, że związek zawodowy broni pracowników.  Nic też dziwnego w tym, że „S" chce walczyć z umowami śmieciowymi i postulować, by wszyscy pracownicy byli zatrudnieni na etatach, wszak takie są postulaty związków zawodowych na całym świecie.

Dziwne jest co innego. To jak „Solidarność" tłumaczy cel swojego zaangażowania. Rzecznik związku wprost mówi: „Naszym celem jest osłabienie rządu Donalda Tuska i pokazanie młodym Polakom, że ta koalicja działa na ich szkodę".

Związek zawodowy, który deklaruje, że jego celem jest doprowadzenie do porażki wyborczej rządzącej partii, zamienia się rolami z opozycją. Bo to w polityce podstawowym celem partii opozycyjnych jest osłabianie rządzących.

Tyle że opozycja, krytykując rząd, robi wszystko, aby wygrać wybory i po swojemu rządzić krajem. Po co „S" chce obalić rząd? Nie do końca wiadomo. No chyba że szykuje się powtórka z 1997 roku, gdy związek pod szyldem AWS zjednoczył rozproszoną prawicę, wygrał wybory i stworzył rząd z Jerzym Buzkiem na czele.

Obecna sytuacja trochę przypomina tę z czasów Mariana Krzaklewskiego. Mamy dziś do czynienia z indolencją opozycji, a „S" pod kierownictwem Piotra Dudy zdobywa popularność, bo sporo Polaków czuje, że reprezentuje ona ich interesy znacznie lepiej niż PiS czy SLD. W próżnię, która powstała z powodu słabości opozycji, wchodzi związek zawodowy.

Jednak w czasach, gdy opozycja przestaje być opozycją, związki związkami, również i rząd przestaje być rządem. Przypomnijmy, że Platforma wygrała wybory pod hasłem „nie róbmy polityki", a strasząc wyborców kataklizmem, którym miałoby być – w zdrowej demokracji wydarzenie oczywiste – zwycięstwo politycznych konkurentów.

Często w Polsce słyszymy narzekania, że polska polityka stoi na głowie. Ale nie zmieni się, jeśli opozycja nie będzie skutecznie krytykować rządu, związki zawodowe nie będą bronić praw pracowników, a rząd – rządzić.

Najpierw z kampanią społeczną przeciw ustawie podwyższającej wiek emerytalny i skarży ją do Trybunału Konstytucyjnego. Potem zacznie walkę z umowami śmieciowymi. A pod koniec miesiąca weźmie udział w akcji „Obudź się, Polsko", wielkim antyrządowym marszu jednoczącym wszystkich niezadowolonych z działania rządu Donalda Tuska.

Choć podnoszenie wieku emerytalnego zdaniem większości demografów i ekonomistów jest koniecznością, można zrozumieć, że związek zawodowy broni pracowników.  Nic też dziwnego w tym, że „S" chce walczyć z umowami śmieciowymi i postulować, by wszyscy pracownicy byli zatrudnieni na etatach, wszak takie są postulaty związków zawodowych na całym świecie.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka