Reklama

Ryzykowne igrzyska Tuska

Premier Tusk zapowiedział, że mimo braku porozumienia ze stroną kościelną skieruje do Sejmu ustawę ustanawiającą możliwość podatkowego odpisu na związek wyznaniowy w wysokości 0,3 procentu

Publikacja: 10.10.2012 20:33

Piotr Skwieciński

Piotr Skwieciński

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Przypomnijmy, że Kościół (wspierany przez wyznania niekatolickie) uważa, iż taki odpis nie zrekompensuje strat w przychodach, spowodowanych likwidacją Funduszu Kościelnego. Zwłaszcza w pierwszych latach obowiązywania nowego prawa dalece nie wszyscy katolicy skorzystają z tej możliwości.

Kościół postulował więc, by wysokość odpisu (jak w wielu innych krajach) była wyższa. A prowadzący negocjacje minister Boni sugerował, że rzecz nie jest przesądzona, iż możliwy będzie kompromis. „Lepiej dać sobie trochę czasu na rozmowy, niż na siłę forsować zmiany i spalić proponowane rozwiązanie poprzez konflikt" - mówił jeszcze w ubiegłym tygodniu.

Ale premier zdecydował się przeforsować właśnie zmiany na siłę i rozpalić konflikt. Wyłania się pytanie - dlaczego?

Trudno uciec od hipotezy, że ma to związek z kryzysem Platformy. Z sondażem, w którym PO spadła poniżej PiS, i z rozpowszechnieniem w mediach (w tym mainstreamowych) przekonania, że rządzącej partii nie chodzi już o nic poza utrzymaniem władzy. W tej sytuacji Tusk chce odwołać się do antyklerykalnych emocji części społeczeństwa. Wie, że ze względu na kryzys nie będzie mógł dać ludowi chleba. Da więc części tego ludu igrzyska.

Nie jest to zaskoczeniem, bo już od kilku lat kierownictwo Platformy prowadzi kontrolowany flirt z kulturową lewicą. Mają wspólnego wroga, czyli konserwatywną prawicę. Wspólny wróg z reguły zbliża. W dodatku właśnie po lewej stronie sceny znajdują się niewykorzystane - z punktu widzenia PO - pokłady wyborców. Ich przejęcie od Palikota i SLD wzmocniłoby Platformę.

Reklama
Reklama

Manewr premiera może być jednak niebezpieczny dla niego samego. Środowe zachowanie części platformerskich konserwatystów (głosowanie wbrew kierownictwu klubu za pracami nad projektem zaostrzenia prawa antyaborcyjnego) pokazuje bowiem, że na skutek eskalacji sporu światopoglądowego partia może mu się zacząć rozłazić w szwach.

A czy manewr Tuska ma szanse być politycznie skuteczny? Zależy to m.in. od reakcji i Kościoła, i PiS. Im będzie ona spokojniejsza, tym mniejsze będą emocje, a zatem tym mniej efektywna będzie strategia platformerskich polittechnologów.

Przypomnijmy, że Kościół (wspierany przez wyznania niekatolickie) uważa, iż taki odpis nie zrekompensuje strat w przychodach, spowodowanych likwidacją Funduszu Kościelnego. Zwłaszcza w pierwszych latach obowiązywania nowego prawa dalece nie wszyscy katolicy skorzystają z tej możliwości.

Kościół postulował więc, by wysokość odpisu (jak w wielu innych krajach) była wyższa. A prowadzący negocjacje minister Boni sugerował, że rzecz nie jest przesądzona, iż możliwy będzie kompromis. „Lepiej dać sobie trochę czasu na rozmowy, niż na siłę forsować zmiany i spalić proponowane rozwiązanie poprzez konflikt" - mówił jeszcze w ubiegłym tygodniu.

Reklama
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Jemy za dużo mięsa! A może za mało? Wojna światów trwa w najlepsze
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czy Zbigniew Ziobro będzie w Budapeszcie bezpieczny
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Niedoszłe męczeństwo Zbigniewa Ziobry. Budapeszt znów zaszkodzi PiS
Komentarze
Estera Flieger: Jak polubić 11 listopada. Wylogować się do świętowania
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Zbigniew Ziobro bez odznaki szeryfa nie okazał się kowbojem
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama