Koreańskie bestie w tabloidowym sosie

Od dwóch dni światowe media zalewają doniesienia o strasznej śmierci wuja Kin Dzong Una rozszarpanego rzekomo przez wygłodniałe psy. Tyle, że to historia prawdopodobnie wyssana z palca.

Aktualizacja: 04.01.2014 14:35 Publikacja: 04.01.2014 07:23

Jarosław Giziński

Jarosław Giziński

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Jang Song Taek - skazany przez swego okrutnego bratanka na karę śmierci został jakoby obnażony i wraz z pięcioma współpracownikami wrzucony do klatki ze stadem 120 wygłodniałych psów. Krwiożercze bestie rzekomo szarpały go na przez godzinę, a kaźni przyglądać się miało sadystyczne grono północnokoreańskich notabli z samym Kim Dzong Unem na czele.

Co za historia! Zupełnie jak egzekucja w rzymskim amfiteatrze. Poruszające wyobraźnię okrucieństwo rodem z jakiejś hollywoodzkiej filmowej produkcji fantasy-historycznej. Nic dziwnego, że informacja obiegła świat lotem błyskawicy pojawiając się w setkach gazet i budząc niezdrowe emocje i odrazę. Cóż za nieludzki system, cóż za bestialstwo!

Tyle, że że cała ta historia to najprawdopodobniej kolejna internetowa legenda. Bzdura wymyślona na użytek głodnej sensacji publiki, która szybko zaczęła żyć własnym życiem.

Na to, że mamy do czynienia z plotką pierwszy zwrócił uwagę Chad O'Carroll, autor znanej z wiarygodności strony internetowej NKNews. Przypomniał on, że informacja ta po raz pierwszy pojawiła się w hongkońskim tabloidzie Wen Wei Po, który nawet jak na tamtejsze, dość mało rygorystyczne standardy uchodzi za wyjątkowo mało wiarygodny szmatławiec taśmowo produkujący szokujące, lecz w 90 proc. nieprawdziwe newsy.

Informacja gazety z Hongkongu - podana już 12 grudnia - została zignorowana przez media w Azji wschodniej, gdzie znajomość realiów panujących w Korei Północnej jest znacznie lepsza niż na Zachodzie. Południowokoreańskie gazety nawet jej nie podały w obawie przed ośmieszeniem się w oczach czytelników. Oni mniej więcej orientują się, że członka najbliższej rodziny dyktatora i do tego generała raczej nie potraktowano by w ten sposób. Prawie wszystkich oficerów skazanych na śmierć rozstrzeliwano tam z użyciem ciężkiego karabinu maszynowego - i taka właśnie wersja pojawiła się już w pierwszych doniesieniach mediów z Seulu. To samo twierdziły na ogół dobrze poinformowane źródła z Pekinu.

Cała ta historia więcej mówi tym razem o stopniu tabloidyzacji mediów i o wyobrażeniach przeciętnych ludzi Zachodu o odległych, egzotycznych miejscach na Ziemi. Niestety, mimo edukacji, dostępu informacji, powszechności internetu i telewizji miliony ludzi wciąż poddają się prostej (by nie powiedzieć: prostackiej) wizji świata "dzikusów", owych "innych" nie należących do naszego kręgu kulturowego. Dają wiarę bzdurom, zupełnie jak średniowieczna gawiedź z otwartymi ustami słuchała opowieści żeglarzy, którzy "na własne oczy" widzieli dwugłowe wielkoludy albo ludzi z płetwami.

Lekcja z "psiej historii" jest dość oczywista: zachowajmy szczyptę krytycyzmu i poczucia realizmu. Nawet jeśli szokujące wiadomości docierają z dziwnych miejsc na końcu świata. Zwłaszcza jeśli pojawiają się w martwym dla mediów okresie świątecznym.

Jang Song Taek - skazany przez swego okrutnego bratanka na karę śmierci został jakoby obnażony i wraz z pięcioma współpracownikami wrzucony do klatki ze stadem 120 wygłodniałych psów. Krwiożercze bestie rzekomo szarpały go na przez godzinę, a kaźni przyglądać się miało sadystyczne grono północnokoreańskich notabli z samym Kim Dzong Unem na czele.

Co za historia! Zupełnie jak egzekucja w rzymskim amfiteatrze. Poruszające wyobraźnię okrucieństwo rodem z jakiejś hollywoodzkiej filmowej produkcji fantasy-historycznej. Nic dziwnego, że informacja obiegła świat lotem błyskawicy pojawiając się w setkach gazet i budząc niezdrowe emocje i odrazę. Cóż za nieludzki system, cóż za bestialstwo!

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka