Szef MON miał znaleźć w armii natychmiast kilkanaście miliardów złotych oszczędności albo podać się do dymisji.
Na szczęście dziś takie podejście w polskiej polityce to już przeszłość. Wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak ponowił w czwartek deklarację o zwiększeniu nakładów na obronność, przyspieszeniu programu modernizacji polskiej armii oraz wzroście liczby szkolonych rezerwistów i ochotników. W dodatku liczba zagranicznych żołnierzy NATO, którzy będą ćwiczyć w Polsce, ma przekroczyć 10 tys. Jak ujawnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą" szef Sztabu Generalnego WP generał Mieczysław Gocuł, w naszym kraju ćwiczyć będą również oddziały bardzo szybkiego reagowania sojuszu, a więc tak zwana szpica. W Polsce powstaną również komórki operacyjne, które mogą przygotować ewentualną pomoc wojskową natychmiastowego reagowania. To wszystko może oznaczać, że poziom bezpieczeństwa Polski realnie wzrośnie po raz pierwszy od wielu lat.