Tak zdecydował w piątek Naczelny Sąd Administracyjny, rozpatrując skargę kasacyjną dyrektora tutejszej izby skarbowej od wyroku WSA w Warszawie, który uznał, że do udzielenia interpretacji konieczne jest jej doręczenie. Zarówno więc wydanie interpretacji, rozumiane jako jej sporządzenie i podpisanie, jak też jej doręczenie powinno -w ocenie WSA -odbyć się wciągu ustawowych trzech miesięcy (art. 14a -14d ordynacji podatkowej). Skoro więc naczelnik Urzędu Skarbowego Warszawa-Bemowo wydał postanowienie w sprawie interpretacji 21 września 2005 r. (wniosek podatniczki wpłynął do urzędu 22 czerwca 2005 r.), a doręczono je 26 września 2005 r., to ustawowy termin nie został dotrzymany. Tym bardziej że nie zaistniały okoliczności, które uprawniałyby do przedłużenia tego terminu, zgodnie z art.139 § 4 o. p.
Taką wykładnię przepisów zakwestionował NSA. Sędziowie uchylili w całości zaskarżony wyrok i nakazali ponowne rozpoznanie sprawy. Sąd dopatrzył się bowiem błędnej wykładni przepisów ordynacji - art. 14b § 3 (w brzmieniu obowiązującym do 1 lipca br.) oraz art. 212 i art. 139 § 4. Sędziowie powołali się przy tym na wykładnię językową, stwierdzając, że wydanie postanowienia a doręczenie to dwie różne czynności procesowe. Ich zdaniem taki pogląd potwierdza zarówno orzecznictwo (m. in. II FSK 701/05), jak i doktryna prawnicza.
Jednocześnie sąd potwierdził, iż art. 14a - 14d ordynacji są przepisami niekompletnymi z punktu widzenia procedury. Odnosząc się do art. 14a § 1 i 5 o. p., sąd uznał jednak, że WSA w Warszawie dokonał błędnej wykładni art. 212 ordynacji. Zgodnie z nim organ podatkowy, który wydał decyzję, jest nią związany od chwili jej doręczenia. Jak argumentował NSA, gdyby tak było, organy podatkowe nie miałyby pewności, czy zdążyły doręczyć interpretację na czas, a w związku z tym - czy nie zaczęło ich wiązać stanowisko podatnika.
Powołując się na wykładnię celowościową, sędzia Stefan Babiarz, uzasadniając orzeczenie, tłumaczył, że gdyby przyjąć, iż wydanie interpretacji oznacza również jej doręczenie, podatnicy mogliby "żonglować terminem doręczenia" (sygn. II FSK 700/07)
Niestety, sąd nie dodał już, że owo żonglowanie byłoby teoretycznie możliwe tylko dlatego, że organy wydają interpretacje w ostatnim dniu terminu.