W dobie kryzysu w mediach społecznościowych mnożą się ogłoszenia z propozycjami bardzo korzystnych inwestycji (ostatnio np. w Baltic Pipe). Obiecują dużą stopę wzrostu i tworzą wrażenie ekskluzywności (liczba osób, które mogą skorzystać jest ograniczona). Zbyt piękne, by było prawdziwe. I najczęściej nie jest.
Bez zysków i inwestycji
Podszywanie się pod spółki Skarbu Państwa jest już znane od zeszłego roku. Oszuści zamieszczają w socjalmediach ogłoszenia wykorzystujące logo i nazwę znanej instytucji lub państwowej spółki, nieraz także wizerunek znanego polityka czy celebryty.
Czytaj więcej:
Kliknięcie w takie ogłoszenie przekierowuje na stronę (także fałszywą), która wymaga podania danych kontaktowych. Następnie naciągacze kontaktują się telefonicznie i finalizują „inwestycję”. Po wpłaceniu pieniędzy dają nawet dostęp do strony umożliwiającej jej podgląd – pokazuje ona, jak rosną „zyski”.
– Oczywiście wszystko jest całkowitym oszustwem, żadnej inwestycji ani zysków nie ma, nie stoi za tym firma inwestycyjna – tłumaczy Paweł Piekutowski, kierownik departamentu bezpieczeństwa Komisji Nadzoru Finansowego. I dodaje, że jeżeli padniemy ofiarą takiego oszustwa, należy jak najszybciej skontaktować się z bankiem.