[b]Rz: Produkujemy różne towary – od sprzętu AGD poczynając, a na statkach kończąc. Czy dzieła konstruktorów podlegają ochronie prawnoautorskiej?[/b]
[b]Sylwia Graboś:[/b] Jako utwór można zakwalifikować bardzo wiele projektów rzeczy konstruowanych w polskich firmach. Praktyka daje nam coraz to nowe przykłady. Może to być nawet konstrukcja czajnika elektrycznego (jeśli spełnione zostaną przesłanki, o których mowa w prawie autorskim). Jednakże nie wszystko, co robią konstruktorzy, jest utworem, bo w toku ich pracy dochodzi najczęściej do powtarzalnego wykorzystania wiedzy technicznej z użyciem wyuczonych metod. Nie są także chronione prawem autorskim metody i zasady działania.
Zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0A7F3FBE9D47EFE15D638AF6C7C94E2E?id=181883]prawem autorskim[/link] utworem jest każdy przejaw działalności twórczej ustalony w jakiejkolwiek postaci, ale musi mieć indywidualny charakter. Generalnie liczy się oryginalność, kreatywność, niepowtarzalność i – choć nie zawsze – nowość. Warto zatem pamiętać, że definicja utworu jest bardzo szeroka. Przez to wielu działaniom – z pozoru niemającym nic wspólnego ze sztuką – można przypisać charakter twórczy. Liczy się nie tylko zewnętrzny wygląd produktu, ale też jego konstrukcja, która może być utworem chronionym prawnie.
[b]Czy firmy zdają sobie sprawę, że ich dzieła są utworami, i czy je chronią?[/b]
Niestety, to jedna z niewykorzystanych szans. Świadomość w tym względzie nie jest jeszcze zbyt duża. A tak naprawdę wystarczy uważnie przeczytać przepisy i dokonać precyzyjnej analizy prowadzonej działalności.