Odzwierciedlają to przepisy prawa autorskiego, które oprócz interesów majątkowych twórcy chronią także jego „nieograniczoną w czasie i niepodlegającą zrzeczeniu się lub zbyciu" więź z utworem. Podobnie artyści wykonawcy mają prawo do ochrony swoich dóbr osobistych nie tylko na takich zasadach, jakie ustanawia kodeks cywilny dla każdego człowieka, ale również na podstawie przepisów prawa autorskiego.
Artyści często chcą się podzielić ze światem swoim dorobkiem i udostępnić go szerokiej publiczności w postaci portfolio. Publiczne portfolio pozwala na zaprezentowanie swoich umiejętności i stylu, a także umożliwia zapoznanie się z dotychczasową pracą artysty. Ma to też wyraźny aspekt promocyjny.
Muzycy zazwyczaj umieszczają fragmenty nagrań swoich utworów lub wykonań na własnych stronach internetowych, YouTube lub na portalu SoundCloud.
Jeżeli nie przenieśli praw do utworów na podstawie umowy o pracę lub odpowiedniej klauzuli w umowie o stworzenie albo wykorzystanie utworu, to zazwyczaj nie ma żadnych przeszkód, by prezentowali swoje utwory w ramach portfolio. Problem pojawia się wtedy, gdy muzyk przeniósł prawa. Prawo autorskie nie przewiduje bowiem wprost możliwości korzystania z utworów do celów promocji i prezentacji własnej twórczości.
Dozwolony użytek zezwala jedynie na korzystanie z egzemplarzy (a więc kopii utrwalonych na nośnikach, a nie udostępnionych w internecie) rozpowszechnionych utworów w celu reklamy publicznej sprzedaży utworów (art. 33[3] pr.aut.).