Skoki narciarskie: Halvor Egner Granerud wygrał dziesiąty konkurs w sezonie

Rywale byli blisko, ale oba konkursy Pucharu Świata w Klingenthal wygrał Halvor Egner Granerud. Kamil Stoch w sobotę był drugi, w niedzielę szósty.

Aktualizacja: 07.02.2021 20:14 Publikacja: 07.02.2021 19:54

Halvor Egner Granerud już prawie ma Puchar Świata

Halvor Egner Granerud już prawie ma Puchar Świata

Foto: AFP

Nie było na Vogtland Arenie mocnych na norweskiego lidera PŚ, można już mówić, że zdobywcy wielkiej Kryształowej Kuli. Trudno, by było inaczej, gdy wygrywa się 10 z 19 konkursów. Nadzieję rywali może jedynie budzić fakt, że przewaga Graneruda nie zawsze jest wielka. W sobotę wygrał ze Stochem o 12,6 pkt, w niedzielę z Borem Pavlovciciem tylko o 0,7.

W drugim konkursie emocji było zdecydowanie więcej. Najpierw dlatego, że Granerud nie wygrał prologu (uczynił to jego rodak Robert Johansson) i nie prowadził po pierwszej serii. O niecały punkt wyprzedzał go wicelider PŚ Markus Eisenbichler. Dalej też był interesujący tłok: w przedziale trzech punktów za Norwegiem mieściła się piątka: Keiichi Sato, Yukiya Sato, Stoch, Johansson i Pavlovcić.

Norwegowie nie mogli mówić o pełnej satysfakcji, gdyż kontroler Sepp Gratzer zdyskwalifikował Mariusa Lindvika za nieprawidłowy kombinezon, a okoliczności wskazywały, że ubiór skoczka naciągnął się przypadkowo, po potknięciu Lindvika w drodze na kontrolę.

W finałowej serii fantastyczny skok oddał Dawid Kubacki – 146 m (zadrżał rekord skoczni – 146,5 m). Polak chwilę prowadził, lecz innym też powiało pod narty. Domen Prevc skoczył 144 m, Yukiya Sato 144,5 m, Pavlovcić też 146 m, co skłoniło jury do obniżki rozbiegu. Stoch i Johansson na tym trochę stracili i nie wyprzedzili Słoweńca.

Granerud zaś wykonał sprawdzony manewr – za radą trenera poprosił o dodatkowe obniżenie rozbiegu. Wyszło dobrze, premia za niską belkę plus punkty za 140,5 m w dobrym stylu wystarczyły, by był przed Pavlovciciem.

Na górze skoczni pozostał jedynie Eisenbichler. Trener Stefan Horngacher uznał, że warto podnieść dla niego belkę do poziomu, z którego tak daleko polecieli Pavlovcić i Kubacki. Niemiec skoczył jednak tylko 141,5 m i był trzeci.

Pucharowy weekend w Klingenthal dał zatem najwięcej Norwegom, potem Słoweńcom, zwłaszcza Pavlovciciowi, który wyrasta na nowego lidera drużyny.

W klasyfikacjach PŚ zmian nie ma, Granerud i spółka umocnili swe pozycje, polscy kibice dostrzegają błyski formy Stocha i Kubackiego.

W najbliższy weekend Puchar Świata wraca do Zakopanego. Na Wielkiej Krokwi rozegrane zostaną dwa konkursy indywidualne w zamian za odwołane zawody w Sapporo. Wstępu dla publiczności wciąż nie będzie.

Puchar Świata w Klingenthal

I konkurs: 1. H. E. Granerud (Norwegia) 284,2 pkt (140,5 i 141,5 m); 2. K. Stoch (Polska) 271,6 (138,5 i 134); 3. B. Pavlovcić (Słowenia) 270,8 (137,5 i 142,5); 4. P. Żyła 262,9 (137,5 i 131);...6. D. Kubacki 259,7 (138,5 i 131,5); 14. J. Wolny 240,1 (126,5 i 136); 21. A. Stękała 224,8 (123,5 i 127); 30. K. Murańka 209,3 (127 i 121); 43. T. Pilch (wszyscy Polska) 94,9 (119).
II konkurs: 1. Granerud 288,5 (136 i 140,5); 2. Pavlovcić 287,8 (140 i 146); 3. M. Eisenbichler (Niemcy) 285,7 (138 i 141,5);...6. Stoch 277,8 (138 i 137); 8. Kubacki 275,8 (138,5 i 146); 18. Żyła 245,9 (128 i 135,5); 19. Stękała 240,0 (132 i 127,5); 21. Wolny 237,2 (134 i 128,5); 36. Murańka 102,0 (121,5); 37. Pilch 100,9 (120).

Puchar Świata: 1. Granerud 1406 pkt; 2. Eisenbichler 977; 3. Stoch 845; 4. Żyła 665; 5. R. Johansson (Norwegia) 661; 6. Kubacki 640;...15. Stękała 354.
Puchar Narodów: 1. Norwegia 4279 pkt; 2. Polska 3912; 3. Niemcy 3114.

Nie było na Vogtland Arenie mocnych na norweskiego lidera PŚ, można już mówić, że zdobywcy wielkiej Kryształowej Kuli. Trudno, by było inaczej, gdy wygrywa się 10 z 19 konkursów. Nadzieję rywali może jedynie budzić fakt, że przewaga Graneruda nie zawsze jest wielka. W sobotę wygrał ze Stochem o 12,6 pkt, w niedzielę z Borem Pavlovciciem tylko o 0,7.

W drugim konkursie emocji było zdecydowanie więcej. Najpierw dlatego, że Granerud nie wygrał prologu (uczynił to jego rodak Robert Johansson) i nie prowadził po pierwszej serii. O niecały punkt wyprzedzał go wicelider PŚ Markus Eisenbichler. Dalej też był interesujący tłok: w przedziale trzech punktów za Norwegiem mieściła się piątka: Keiichi Sato, Yukiya Sato, Stoch, Johansson i Pavlovcić.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Inne sporty
Polacy zaczynają mistrzostwa świata w cheerleadingu. Nadzieje są duże
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej