Dyskonty nokautują promocją

Aby zminimalizować skutki zamykania sklepów w niedzielę, sieci, zwłaszcza dyskonty, zaatakowały rynek obniżkami cen. Mimo to w kwietniu sprzedaż detaliczna raczej spadnie.

Publikacja: 09.04.2018 21:00

Dyskonty nokautują promocją

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Akcja Biedronki z obniżką cen o wartość VAT w piątek i sobotę przyciągnęła do sklepów tej sieci jeszcze więcej klientów niż zwykle. Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że w dwa dni skorzystało z niej ponad 5 mln osób – tyle paragonów zawierało choć jeden produkt objęty promocją. To ponad 50 proc. klientów robiących w tych dniach zakupu w sklepach Biedronki, co jest wynikiem bardzo wysokim.

Jak podawała wcześniej w raporcie rocznym firma Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka, w 2017 r. promocje odpowiadały za ok. 30 proc. jej sprzedaży w Polsce.

Obecna akcja przerosła oczekiwania firmy. Klientów było co najmniej o kilka procent więcej niż w podobnych okresach wcześniej. Rekordy popularności biły produkty z grupy nabiał, kawa, a także karmy dla zwierząt.

Oblężenie w soboty

– Cieszymy się nie tylko z tego, że 6–7 kwietnia sklepy Biedronka w całym kraju odwiedziło więcej klientów niż zazwyczaj, ale również z tego, że dokonywali oni większych zakupów. Pierwsze wiosenne tygodnie obfitują w wiele akcji promocyjnych w naszych sklepach i już wkrótce będziemy informować o kolejnych, potwierdzając prawdziwość naszego hasła „codziennie niskie ceny" – mówi Arkadiusz Mierzwa, kierownik ds. komunikacji korporacyjnej Jeronimo Martins Polska.

Już w poprzednim miesiącu, przed wolnymi niedzielami, organizowane były promocje, jednak ostatnie dni były szczególne. – Biedronka nas po prostu znokautowała, mniejsze firmy nie są w stanie odpowiedzieć na obniżki cen nawet o 23 proc. – mówi prezes jednej z sieci supermarketów. – Co więcej, wszystko wskazuje na to, że dyskonty są gotowe na takie akcje przed każdą niedzielą, zatem tylko one na nowym prawie mogą zyskać.

Sieć nie poprzestaje na mocnych akcjach przed weekendami. Spektakularne promocje mają się odbywać także w inne dni. Najbliższa akcja zaplanowana jest już na 10 kwietnia.

Lidl też jest bardzo aktywny, jeśli chodzi o promocje. Jednak firma strzeże informacji o skali zainteresowania konsumentów i nie chce się nimi dzielić. – Dzięki nowej weekendowej ofercie promocyjnej „Tania Sobota" zauważyliśmy wzmożony ruch w sklepach Lidla. Chcielibyśmy jednak podkreślić, że jesteśmy na to przygotowani – mówi jedynie Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka Lidl Polska. – Co więcej, aby zapewnić klientom wystarczającą dostępność do naszych sklepów, zdecydowaliśmy się wydłużyć godziny ich otwarcia: w piątki i soboty do godz. 22. W poniedziałki i w kolejne dni robocze sklepy będą czynne od 7 rano.

Kłopot z zakazem

– O ile marzec oznaczał dopiero przedbiegi, jeśli chodzi o zakaz handlu w niedzielę, o tyle w kwietniu sektor już zdecydowanie mocniej odczuje skutki regulacji. Sklepy zamknięte będą bowiem w cztery z pięciu niedziel. O ile dla całego roku skutki ograniczenia handlu w niedzielę spowodują spadek sprzedaży w ujęciu wartościowym o ok. 5 proc., o tyle w samym kwietniu spadek może sięgnąć ok 10 proc. – mówi Andrzej Faliński, ekspert rynku handlowego. – Nie wszystkich spadki dotkną. Dyskonty dzięki wyjątkowemu nasileniu akcji promocyjnych powinny wyjść z tego starcia zwycięsko.

Z danych firmy badawczej Euromonitor International wynika, że kanał dyskontowy w Polsce kontroluje już ok. 30 proc. wydatków Polaków na kategorie FMCG (żywność i chemia gospodarcza) i z roku na rok się zwiększa. W tym roku miało być inaczej, zakaz handlu w niedzielę miał przesunąć część wydatków z kanałów nowoczesnych (hiper-, supermarkety i dyskonty) do sklepów tradycyjnych, ale już widać, iż konsumenci zachowują się inaczej.

Potwierdziło się z kolei, że klienci chętniej będą zawierali z tego powodu transakcje online. Jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej" na podstawie danych PayU, w drugą i trzecią niedzielę marca w porównaniu z tymi samymi dniami lutego zawarto o 10 i 14 proc. więcej transakcji internetowych. Zestawiając dane tych dwóch niedziel z ich odpowiednikami w marcu 2017 r., wzrost jest bardziej znaczący: 20 i 25 proc.

Zadowolona jest także branża gastronomiczna realizująca zamówienia internetowe. Jak podaje serwis PizzaPortal.pl, zarówno w marcu, jak i kwietniu firma odnotowała więcej zamówień tak pod względem ilościowym, jak i wartościowym, w porównaniu z niedzielami, gdy sklepy były otwarte.

– Choć najwięcej zamówień było standardowo w największych miastach – Warszawie, Łodzi, Krakowie i Gdańsku –zauważyliśmy również wyraźny wzrost tych składanych przez mieszkańców mniejszych miejscowości – mówi Tomasz Lipiński, dyrektor marketingu PizzaPortal.pl.

– Zakupy w galerii handlowej mogły być dla nich pretekstem do odwiedzenia pobliskiego miasta, spędzenia właśnie tam czasu i zjedzenia niedzielnego obiadu. Gdy tego pretekstu zabrakło, postanowili zostać w domach, ale przyzwyczajeni do niedzieli wolnej od gotowania chętniej skorzystali z oferty jedzenia w dostawie – wskazuje Lipiński.

Opinia

Maciej Ptaszyński | dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu

Niezależny handel do zakazu handlu w niedzielę podchodzi spokojnie. W obecnym kształcie ograniczeń nie są one przez sklepy szczególnie odczuwalne, na plus czy minus. Dużo bardziej niebezpieczne jest już obserwowane ogromne nagromadzenie akcji promocyjnych sieci dyskontowych w dni przed niedzielami z zamkniętymi sklepami. Te sieci są w stanie prowadzić takie akcje długo, konkurencja nie dysponuje takimi możliwościami, a małych sklepów zupełnie nie stać na takie obniżki. Już dzisiaj często producenci oferują im produkty w cenach wyższych, niż dyskonty mają na półkach.

Długookresowo to duże zagrożenie dla rynku i może powtórzyć się scenariusz węgierski, gdzie przy zakazie tempo spadku liczby małych sklepów przyspieszyło.

Dyskonty na pewno zwiększą swoje udziały rynkowe, które już oscylują wokół 30 proc.

Akcja Biedronki z obniżką cen o wartość VAT w piątek i sobotę przyciągnęła do sklepów tej sieci jeszcze więcej klientów niż zwykle. Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że w dwa dni skorzystało z niej ponad 5 mln osób – tyle paragonów zawierało choć jeden produkt objęty promocją. To ponad 50 proc. klientów robiących w tych dniach zakupu w sklepach Biedronki, co jest wynikiem bardzo wysokim.

Pozostało 92% artykułu
Handel
Znowu szykują się drogie święta. Co zdrożało najmocniej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Handel
Wojna handlowa wpędza sklepy w długi
Handel
To będą drogie święta. I musimy się do tego przyzwyczaić
Handel
Zalando chce przejąć konkurencyjny sklep internetowy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Handel
Polacy ruszyli na luksusowe zakupy