Zakupy w Dubaju, w odróżnieniu od dobrych hoteli i alkoholu zazwyczaj są tanie. W czasie wyprzedaży zaskakująco tanie. Nie ma takiego drugiego miejsca na świecie, gdzie płaszcz Zary kosztuje 10 dol. a bluzka (autentyczna) Burberry- 20 dol.
Dlatego DSF, to magnes i dla samych Emiratczyków i dla cudzoziemców. To także powód, dla którego największe samoloty linii Emirates- Airbusy 380 na trasach z Barcelony, Londynu, czy Mediolanu wypełnione są do ostatniego miejsca. Dla Emirates, tym samym, nie ma sezonowego dołka.
Wśród obładowanych zakupami przeważali do niedawna Rosjanie, teraz są to głównie Saudyjczycy i Amerykanie, chociaż słychać także język polski. I to pomimo, że dubajska drahma jest silna bo związana z drogim dolarem amerykańskim. Bilet na przelot klasą ekonomiczną w obydwie strony na trasie Warszawa-Dubaj-Warszawa z wylotem w poniedziałek 26 stycznia i powrotem w najbliższą sobotę kosztował 25 stycznia po południu 2,9 tys. złotych. Trzeba więc byłoby zrobić potężne zakupy, żeby taki wyjazd rzeczywiście się zwrócił. Na początku za taki bilet można było zapłacić nawet o połowę mniej. Tyle, że im bliżej końca wyprzedaży, tym taniej w sklepach.
Zazwyczaj cudzoziemcy podczas miesięcznej wyprzedaży (1 stycznia- 1 lutego) wyprzedaży wydają w Dubaju na same tylko zakupy, ponad miliard dolarów, a emirat uzyskuje dodatkowe wsparcie w swoich wysiłkach uniezależnienia swojej gospodarki od wydobycia i eksportu ropy naftowej. Według organizatorów DSF, po pierwszych trzech tygodniach handlowego szaleństwa w tym roku wartość sprzedaży jest wyższa o 18 proc. w porównaniu z rokiem 2014. Na kupujących czekają jeszcze najróżniejsze atrakcje. Od narciarskiego stoku i ślizgawki dla łyżwiarzy , najróżniejsze loterie z wartościowymi nagrodami, jak chociażby te organizowane przez dubajskich jubilerów.
Oprócz stałych bywalców targów , które mają już swoją 18- letnią tradycję pojawia się coraz więcej Chińczyków. Według danych z Dubai International Airport w pierwszych dwóch tygodniach stycznia liczba turystów z Azji, którzy zatrzymali się w Dubaju przynajmniej na dwie noce wzrosła o 14 proc. w porównaniu ze styczniem 2014. Jeszcze szybciej jednak rośnie liczba przyjazdów z Europy Środkowej i Wschodniej i Ameryki Południowej, odpowiednio o 54 i 15 proc. W tym samym czasie liczba Rosjan i obywateli innych krajów WNP przyjeżdżających do Dubaju na zakupy zmniejszyła się o 18 proc.