Porównywanie cen w sklepach sieci handlowych obecnych w różnych krajach ujawnia czasami spore różnice. Ceny w polskich sklepach Lidla często porównywano do tych w niemieckich ujawniając, że w Niemczech niektóre produkty bywają tańsze. Czeskie media również porównują ceny w swoich sklepach do tych w sąsiednich krajach i okazuje się, że mają powody do oburzenia i… zachęcania swoich rodaków do zakupów w Polsce.
Czeski portal Nowinky.cz porównał ceny w sklepach Lidlu w czeskiej Ostrawie i w polskim Wodzisławiu Śląskim. Dziennikarze portalu dokonali zakupu tych samych lub porównywalnych produktów w obu placówkach. W Czechach zapłacili 898,70 koron, a w Polsce równowartość 620,66 koron. Nawet uwzględniając doliczenie marży przy przewalutowaniu i paliwa za dojazd zakupy w Polsce po prostu się Czechom opłacają.
- Nie mają tu takiego samego towaru jak u nas, ale mogę znaleźć coś znacznie tańszego – na przykład kurczaki, jogurty, sery czy mleko. Zwykle oszczędzam na zakupach około pięciuset koron – wyjaśniała serwisowi Novinky.cz mieszkanka Ostrawy.
Czytaj więcej
Polskie sklepy przy granicy z Niemcami od lat w tygodniu przedświątecznym pełne były naszych zachodnich sąsiadów, którzy tłumie przybyli zrobić tu tańsze zakupy. W tym roku świecą pustkami.
Na produktach, które łatwo porównać, jak np. kawa, mąka, masło czy pierś z kurczaka, różnice w cenach są olbrzymie. Taka sama kawa w Czechach kosztuje 119 CZK, w Polsce równowartość niecałych 76, mąka za kilogram w Ostrawie kosztuje 21,9 CZK, w Wodzisławiu równowartość 14,8. Cena piersi z kurczaka różni się bardzo znacząco – w Polsce zapłacimy 10,99, czyli około 58,25 CZK, a w Czechach aż 159 koron, czyli około 30,6 zł! W zasadzie tylko ceny wina są zbliżone w obu krajach.