Reklama
Rozwiń
Reklama

Ceny szaleją, a to dopiero początek zwyżek

W kwietniu w sklepach ceny wzrosły średnio aż 21,8 proc., zdrożały wszystkie analizowane kategorie co nie zdarzyło się dotychczas. Latem mogą wzrosnąć nawet 30 proc.

Publikacja: 12.05.2022 07:42

Ceny szaleją, a to dopiero początek zwyżek

Foto: Adobe Stock

Jak wynika z cyklicznego badania UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych, wynika, że w kwietniu br. w sklepach było drożej o 21,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. Dla porównania w marcu br. średni wzrost cen w sklepach wyniósł 15,6 proc., w lutym – 10 proc. Z kolei w styczniu był na poziomie 17,6 proc. rdr.

Zdrożała każda z 12 obserwowanych kategorii. Po raz kolejny z rzędu największy wzrost odnotowały produkty tłuszczowe – o 51,4 proc. Wśród nich rekordzistą znowu jest olej, który podrożał o 54,9 proc. Kolejne miejsca w rankingu podwyżek zaliczyły takie kategorie, jak inne produkty – 38,2 proc., mięso – 31,2 proc., pieczywo – 28,1 proc., a także warzywa – 22 proc. Natomiast na końcu tabeli znalazły się owoce – 7,8 proc., napoje – 10,9 proc., jak również chemia gospodarcza – 11,4 proc. Do tego eksperci z WSB ostrzegają, że w świetle aktualnych czynników, szczyt podwyżek jest dopiero przed nami i można się go spodziewać w wakacje. Wówczas może sięgnąć nawet 30 proc. rdr.

– To dowód na to, że realny wzrost cen, jego dynamika i odczuwalność dla konsumentów znacznie przewyższają oficjalne odczyty inflacji. Niestety, w świetle aktualnych czynników, szczyt podwyżek jest dopiero przed nami i można się go spodziewać w wakacje. Wówczas sięgnie 25 proc. lub nawet 30 proc. rdr. Będzie to efektem tego, że dotychczas podejmowane działania antyinflacyjne nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Złagodziły nieco skutki, ale nie usunęły przyczyn inflacji – mówi dr Tomasz Kopyściański, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu.

Z kolei eksperci z platformy analityczno-badawczej UCE Research zwracają uwagę na to, że poziom podwyżek cen w sklepach kolejny raz z rzędu jest wyższy od inflacji. Finalnie to może być dość niepokojące zjawisko.

– Inflacja jest liczona jako koszyk inflacyjny. W jego skład wchodzą różne poziomy wzrostów poszczególnych produktów, co jest widoczne w wynikach. Model tarczy antyinflacyjnej przy obecnych uwarunkowaniach i dwucyfrowym poziomie inflacji, zdecydowanie nie przynosi zamierzonych efektów, a co gorsza, po jej likwidacji będzie miał głębokie konsekwencje. Najprawdopodobniej będzie można do nich zaliczyć kolejny wzrost cen paliw – dużo wyższy niż obecne 15 punktów procentowych różnicy w stawce VAT. I to może faktycznie niepokoić – ostrzega dr Anna Semmerling, ekspertka z zakresu finansów i ekonomii Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.

Reklama
Reklama
Handel
Donald Trump porozumiał się z dziewięcioma firmami farmaceutycznymi ws. obniżek cen leków
Handel
Umowa z Mercosurem przełożona o miesiąc. Efekt działań Francji, Włoch i Polski
Handel
Prezes Gabony: Jest czego się bać. Chińska konkurencja może nas wyprzeć w pięć lat
Handel
Ceny masła zaskoczyły. Czy przed świętami konsumentów czekają jeszcze zmiany?
Handel
Action pokonało Pepco. Nowy lider tanich zakupów
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama