Już niedługo Polacy będą mogli się przekonać, czy nowy prezydent wykaże chęć współpracy, pozytywnie zaskakując rząd koalicji 15 października, czy ten będzie musiał sięgać po zakładający trudną koabitację plan awaryjny, który – według poniedziałkowej deklaracji premiera Tuska – jest już przygotowany. Jak wynika z wystąpienia premiera, przewiduje np. sytuację, gdy nowy prezydent będzie próbował blokować zmiany, odmawiając podpisania przyjętych przez Sejm ustaw.
Jednak zdaniem Marcina Zielińskiego, prezesa i głównego ekonomisty Forum Obywatelskiego Rozwoju, ryzyko, że prezydent Nawrocki nie podpisze np. ważnego dla gospodarki pakietu ustaw deregulacyjnych jest niewielkie (szczególnie że swoje poparcie dla deregulacji podkreślał niedawno prezydent Duda). Jak ocenia prezes FOR, w powyborczym układzie politycznym podstawowym problemem – także dla przedsiębiorstw – będzie brak szans na zakończenie paraliżu sądownictwa, które pozostanie przedmiotem fundamentalnego sporu między koalicyjnym rządem i opozycyjnym prezydentem.
Czytaj więcej
Prezydent elekt zapowiada przyspieszenie w rozwoju przełomowych technologii w Polsce. Pomóc w tym...
Cień kampanii wyborczej
Natomiast w wielu kwestiach mających wpływ na gospodarkę rząd i prezydent z przeciwnych obozów niekoniecznie muszą być złym rozwiązaniem, gdyż mogłoby to utrudnić realizację szkodliwych dla finansów publicznych pomysłów, których nie brakuje po obu stronach sceny politycznej – zauważa szef FOR.
Tych pomysłów może być teraz więcej, gdyż - jak zaznacza Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu – w obecnej sytuacji wszystko zahacza o politykę. Co więcej, jej wpływ będzie się nasilał wraz ze zbliżaniem się terminu wyborów parlamentarnych w 2027 r.