Złe prawo może psuć inwestycje

Nawet w najbardziej reglamentowanych branżach stabilność i jakość prawa jest ważniejsza od jego komplikacji.

Publikacja: 08.09.2023 01:55

Przedsiębiorcy mieli w zeszłym roku cztery i pół tygodnia na wdrożenie nowych przepisów gospodarczyc

Przedsiębiorcy mieli w zeszłym roku cztery i pół tygodnia na wdrożenie nowych przepisów gospodarczych. To bardzo utrudnia działalność firm – podkreślali dyskutanci

Foto: Aleksander Zieliński

Zmienność prawa, pogarszająca się jego jakość są jednymi z przyczyn wstrzymywania się przez przedsiębiorców z inwestycjami. Nawet w działach gospodarki, które ze względu na znaczenie dla bezpieczeństwa państwa i społeczeństwa muszą być regulowane, nieprzewidywalność i chaotyczność są większymi barierami rozwoju niż skomplikowanie i wielość przepisów. Zwrócili na to uwagę przedsiębiorcy i eksperci w czasie panelu „Między nadregulacją a niedoregulowaniem. Środowisko legislacyjne a stabilność prowadzenia biznesu”. Dyskusja odbyła się w Salonie „Rzeczpospolitej” podczas XXXII Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Labilność prawa

– Tylko branża ciepłownicza, by zmienić stan infrastruktury źródeł wytwórczych (wiele urządzeń działa 20–30 lat), potrzebuje 300 mld zł. Inwestycje w energetyce są kapitałochłonne, wymagają kilkuletnich przygotowań – Tomasz Surma, dyrektor ds. regulacji i relacji publicznych w Veolia Energia Polska, obrazowo przyrównał sytuację firmy do osób planujących wakacje: – Gdy je planujemy, to określamy: gdzie chcemy pojechać, za jakie pieniądze i kiedy. Zwykle robimy to kilka miesięcy czy tygodni wcześniej. W biznesie przewidywalność jest tym bardziej potrzebna, dziś decydujemy o inwestycji, której samo przygotowanie może potrwać kilka lat. Najpierw powstaje projekt, potem uzyskujemy potrzebne pozwolenia (w tym budowlane). Realizacja każdego z tych elementów wymaga nakładów. Dopiero po nich możemy rozpocząć inwestycję. I nagle – tu wrócę do planowania urlopu – dowiadujemy się od organizatora: pojedzie pan za cenę dwa razy wyższą i nie w lipcu, a w sierpniu. Takie efekty dla procesu inwestycyjnego ma nieustająco zmieniające się prawo – dodał Tomasz Surma.

– W tych branżach, w których rynek jest regulowany, przepisy są skomplikowane, ale to nie jest problem, dla przedsiębiorców. Zdają sobie z tego sprawę, jednak ważna dla nich jest ich stabilność, to o nią najczęściej pytają firmy – przyznał także Michał Piekarski, partner w kancelarii Baker McKenzie.

Za mało i za dużo przepisów równocześnie

– Rzeczywiście, przeciętnie co dwa tygodnie słyszę pytanie od naszych inwestorów: co się będzie działo z aktami legislacyjnymi – uzupełniła Małgorzata Zakrzewska, dyrektorka wykonawcza ds. korporacyjnych w PLAY. To pokazuje jak często prawo może być zmieniane. – Na bieżąco monitorujemy zbyt dużą liczbę przepisów. Przy czym jedne obszary działalności telekomunikacyjnej są przeregulowane, a w innych brakuje przepisów – dodała.

Podała przykłady dziedzin w których regulacji jest za dużo lub zbyt mało. Pierwszy dotyczy rozwoju infrastruktury. Małgorzata Zakrzewska przypomniała, że Polska jest na 24. miejscu w indeksie gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI), który podsumowuje wskaźniki dotyczące wydajności cyfrowej Europy i śledzi postępy krajów UE. – To jest dramatyczna sytuacja. U podłoża cyfryzacji leży infrastruktura telekomunikacyjna. I Polska potrzebuje inwestycji dotyczących infrastruktury telekomunikacyjnej. One się nie wydarzą się w obecnym porządku prawnym. – uważa panelistka.

Jej zdaniem inwestycje dzieją się za wolno ze względu na bariery legislacyjne i biurokratyczne. Jak tłumaczyła: – By rozwijać infrastrukturę stacjonarną, mobilną jesteśmy zobligowani do przestrzegania pięciu głównych ustaw, to między innymi: prawo budowlane, ochrony środowiska, miejscowe zagospodarowanie przestrzenne i kilkunastu szczegółowych ustaw. Efekt jest taki, że aby wykonać inwestycję jednej stacji bazowej (a mamy ich 11 tysięcy w kraju) potrzebujemy 6 do 24 miesięcy. To nie jest realistyczne podejście do inwestycji – dodała Małgorzata Zakrzewska.

Bezpośrednie kontakty z klientem jest to zaś część działalności firm telekomunikacyjnych, która równocześnie jest przeregulowana, ale także brakuje w niej prawnych rozwiązań. – Od kilku lat procedowany jest kodeks łączności elektronicznej. Znajdą się tam przepisy określające, w jaki sposób przedsiębiorca może kształtować ceny dla klienta. Tych ram nie ma, a firmy podlegają karom UOKiK. One są potrzebne, by w czasie wysokiej inflacji firmy mogły urealnić ceny, choćby po to, by inwestować – przekonywała dyrektorka Zakrzewska.

Poselskie wrzutki

– Przepisy o wakacjach kredytowych wprowadzono w ustawie o dodatku węglowym – przypomniał Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich. Przypomniał, że to bankowość jest najbardziej uregulowaną branżą zarówno w UE, jak i w Polsce. – Mocno rozbudowane są regulacje dotyczące ostrożności depozytów. Unijna dyrektywa CRD to akt prawny ponad 1000 stron szczegółowych regulacji, przewidujący kilkadziesiąt aktów wykonawczych szczegółowych – podał jako przykład.

Także zwrócił uwagę na kwestie, które wydaje się, że są oczywiste i nie budzą kontrowersji, ale nie ma odpowiednich przepisów: – Od lat nie możemy doprosić się regulacji wzmacniających bezpieczeństwo przepływu środków w ramach instytucji finansowych, zwalczających przestępców. Nikt nie chce wspierać przestępców, a wciąż brakuje regulacji, które dotyczą wymiany informacji pomiędzy sektorem bankowym i innymi na przykład ubezpieczeniowym. Prezes Białek wymienił też problemy z przepisami na temat biometrii behawioralnej – Nie możemy się doprosić o regulacje. Musimy prosić klientów o osiem zgód, by móc korzystać z tej metody.

Zwrócił uwagę na to, iż problemem dla biznesu (oprócz nieprzewidywalności) jest pogarszająca się jakość stanowienia prawa. W 2022 roku uchwalono prawie 32 tys. stron nowego prawa. To o ponad połowę więcej niż rok wcześniej. Wprowadzono w życie 28,2 tys. stron rozporządzeń, 3 tys. stron ustaw i 0,5 tys. stron umów międzynarodowych. Opublikowano 74 ustawy regulujące prowadzenie działalności gospodarczej, które weszły w życie z vacatio legis trwającym średnio zaledwie 31 dni. Przez dekadę „okres przygotowawczy” skrócił się aż o 22 dni. Autorzy analizy przypomnieli, iż czas ten dotyczy też dni wolnych i świąt. Przedsiębiorcy w praktyce mieli w 2022 około 20 dni roboczych na przenalizowanie i dostosowanie się do wprowadzanych zmian. Ostatnie dwie dekady przyniosły wyraźne skrócenie czasu prac nad projektami ustaw. W zeszłym roku od złożenia projektu w Sejmie do podpisu prezydenta RP minęło przeciętnie 75 dni. Takie tempo w tworzeniu prawa może negatywnie odbić się na jakości regulacji i wywołuje zamieszanie. – uważają autorzy opracowania.

– Wyjątkowo niepoprawna jest praktyka tworzenia fragmentów aktów prawnych drogą poselskich poprawek z pominięciem konsultacji – dodał szef ZBP. – W zeszłym roku powstało tak 21 proc. przepisów, a 42 proc. projektów ustaw nie miało dokumentacji z konsultacji społecznych.

Brak konsultacji społecznych

– Kluczowe ustawy w energetyce są zmieniane co miesiąc, co półtora, właśnie dlatego, że zabrakło konsultacji społecznych. Co więcej, na podstawie wadliwych przepisów spółki dokonały płatności względem siebie, a okazało się, że nie powinny tego robić – przyznał Tomasz Surma. – Wątpliwa jakość stanowionego prawa wynika niekiedy z pośpiechu. Nie zawsze odbywa się z zachowaniem dialogu, takim, jakiego byśmy chcieli. Często też regulacje realizują cele polityczne, a nie gospodarcze. – zauważyła Małgorzata Zakrzewska. – Staram się zrozumieć nie tylko przyczyny jakiego postępowania, ale też poszukać rozwiązania, jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości. Potrzebne są: intensywny dialog pomiędzy ustawodawcą a stroną społeczną oraz wytyczenie celów. Czyli zastanowienie się, dlaczego regulacje są potrzebne i co powinno być ich nadrzędnymi celami. Według mnie to: inwestycje i bezpieczeństwo w wymiarze krajowym i indywidualnym. – Gdyby tak określić funkcję celów legislacji dotyczącej działalności gospodarczej, rzeczywistość stałaby się prostsza – uważa dyrektorka Zakrzewska

Co z lobbingiem?

Michał Piekarski zwrócił uwagę na funkcję oraz społeczne traktowanie lobbingu. Jego zdaniem w Polsce nie istnieje porządnie uregulowany lobbing: – Kojarzy się nam z czymś korupcjogennym, to jest spowodowane także tym, że przepisy są archaiczne – jego zdaniem poprawa jakości i transparentności lobbingu w Polsce wpłynęłaby pozytywnie na jakość stanowionego prawa.

Jego zdaniem istnieje prawo, które zostało przyjęte w sposób rozsądny. – Są obszary działalności gospodarczej, w których jest nieźle, trzeba zrobić by było lepiej – stwierdził Michał Piekarski.

Czytaj więcej

Bad law can ruin investments

Zmienność prawa, pogarszająca się jego jakość są jednymi z przyczyn wstrzymywania się przez przedsiębiorców z inwestycjami. Nawet w działach gospodarki, które ze względu na znaczenie dla bezpieczeństwa państwa i społeczeństwa muszą być regulowane, nieprzewidywalność i chaotyczność są większymi barierami rozwoju niż skomplikowanie i wielość przepisów. Zwrócili na to uwagę przedsiębiorcy i eksperci w czasie panelu „Między nadregulacją a niedoregulowaniem. Środowisko legislacyjne a stabilność prowadzenia biznesu”. Dyskusja odbyła się w Salonie „Rzeczpospolitej” podczas XXXII Forum Ekonomicznego w Karpaczu.

Pozostało 93% artykułu
Gospodarka
Biznes dość krytycznie ocenia rok rządu Donalda Tuska
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Firmy patrzą z nadzieją w przyszłość, ale uważają rok za stracony
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić