Instytut koniunktury ZEW z Mannheim podał, że jego wskaźnik nastawienia do gospodarki poprawił się w listopadzie drugi kolejny miesiąc do minus 36,7 pkt z minus 59,2 w październiku. Analitycy ankietowani przez Reutera wskazali na poziom minus 50 pkt. Ten ujemny odczyt wskazuje, że więcej analityków ocenia pesymistycznie najbliższe 6 miesięcy. Wskaźnik dotyczący bieżących warunków także wypadł lepiej. Poprawił się do minus 64,5 pkt z minus 72,2, analitycy liczyli na minus 68,4 pkt.

- To prawdopodobnie ma związek przede wszystkim z nadzieją, że poziom inflacji wkrótce zmaleje. W takim wypadku decydenci polityczni nie będą musieli naciskać na hamulce w polityce pieniężnej równie mocno i/albo tak długo, jak się tego obawiano. Jednakże perspektywy niemieckiej gospodarki są wyraźnie ujemne - stwierdził prezydent ZEW, Achim Wambach.

Zdaniem analityków, kilka czynników przyczyniło się do poprawy nastrojów w listopadzie, najbardziej planowane ograniczenie maksymalnych cen energii i napełnienie magazynów gazu. Nie oznacza to jednak, że można już mówić o trwałym zwrocie. Poprawa oczekiwań świadczy, że inwestorzy przywykli do warunków powszechnego kryzysu, „ale nadal rządzi pesymizm” - stwierdził Alexander Krüger z prywatnego banku Hauck Aufhäuser Lampe. - Dopóki nie będzie widoków na rozwiązanie kryzysu energetycznego, dopóty utrzyma się duża niepewność - uważa.

EBC podwyższał stopy procentowe w ekspresowym tempie, w ciągu zaledwie 3 miesięcy dodał 200 pb do 1,5 proc., aby zapanować nad rekordową inflacją w strefie euro. Mimo tak szybkiego tempa rynki nadal oczekują, że superbank z Frankfurtu będzie nadal podnosić stopy. Francois Villeroy de Galhau z Banku Francji stwierdził, że oznaki szczytowania inflacji w USA są dobrą wiadomością dla każdego, bo największa gospodarka świata weszła pierwsza w globalny cykl inflacyjny.