Brytyjski rząd chce chronić najbiedniejszych przed szalejącymi cenami energii

Brytyjski rząd rozważa interwencję na rynku energetycznym, aby ograniczyć skutki wzrostu cen energii dla gospodarstw domowych — pisze dziennik "Financial Times". Bez tej interwencji maksymalny pułap cen dla klientów indywidualnych wzrośnie od kwietnia tego roku o około 50 proc.

Publikacja: 19.01.2022 12:29

Rishi Sunak chce pomóć tylko najbiedniejszym

Rishi Sunak chce pomóć tylko najbiedniejszym

Foto: Bloomberg

Obecnie brytyjski rząd opowiada się najmocniej za opcją, która zakłada, że gdy hurtowe ceny gazu wzrosną powyżej określonego poziomu, koszty dla dostawców energii byłyby pokrywane z budżetu państwa i w ten sposób nie musieliby oni przerzucać kosztów na odbiorców. Firmy energetyczne musiałyby jednak oddawać pieniądze rządowi, gdy ceny hurtowe spadają poniżej ustalonego poziomu, to oznacza, że poniesione z budżetu wydatki mogłyby się w ciągu kilku lat zwrócić – pisze "Financial Times".

Ta propozycja, którą promują firmy energetyczne, jest określana przez rządowych insiderów jako „prawdopodobna” i „logiczna”, ale przyznają oni, że takie rozwiązanie ma też wiele wad.

Kanclerz ds. skarbu Rishi Sunak przyznaje, że może to narazić podatnika na ryzyko, jeśli ceny hurtowe utrzymają się na wysokim poziomie pisze „FT”. Bez działań ze strony Downing Street pułap cenowy rachunków za energię dla brytyjskich gospodarstw domowych może wzrosnąć z 1277 funtów rocznie do ponad 1900 funtów w kwietniu – napędzając inflację – i na dodatek nastąpi w tym samym czasie, gdy zaczną obowiązywać podwyżki podatków – przypomina dziennik.

5 maja w Anglii odbędą się wybory lokalne, które mogą zadecydować o losach rządu Borisa Johnsona. Zdaniem dziennika premier zrobi wszystko by ich nie przegrać.

Czytaj więcej

Wielka Brytania niemal rok po brexicie. Nie tak miało być

Inne potencjalne rozwiązania mają więcej wad. Według "FT" wciąż wchodzi w grę obniżenie VAT na energię z 5 proc. do zera, ale to pomagałoby w równym stopniu najbiedniejszym, jak i zamożnym gospodarstwom domowym, co nie podoba się premierowi. Koszt udzielania dalszych gwarantowanych przez rząd pożyczek dla firm energetycznych szacowany jest na 20 mld funtów. Jednak niektóre z firm nie byłyby w stanie wziąć na siebie więcej ryzyka kredytowego.

Kanclerz Sunak chce zaoferować ukierunkowane wsparcie biedniejszym gospodarstwom domowym – być może poprzez rozszerzenie programu zniżek na ciepłe mieszkania – ale ministrowie chcą pójść znacznie dalej. Jednak według anonimowych osób z rządu, które cytuje „FT” - nie ma łatwego sposobu na poradzenie sobie z ogromnym wzrostem kosztów energii. Planowany program może przynajmniej dać pewną perspektywę odzyskania pieniędzy przez Skarb Państwa, gdy ceny gazu w końcu spadną.

Brytyjski rząd będzie musiał wydać w tym roku ponad 7 miliardów funtów, jeśli chce zrekompensować skutki gwałtownie rosnących cen energii dla gospodarstw domowych – wynika z obliczeń think tanku Resolution Foundation. „Rosnące ceny gazu powodują wzrost rachunków za energię i sprawią, że liczba rodzin cierpiących z powodu „stresu paliwowego” potroi się tego lata do ponad sześciu milionów gospodarstw domowych” – powiedział agencji Reutera Jonny Marshall, ekonomista Resolution Foundation.

Czytaj więcej

Brytyjczykom grozi "katastrofa rosnących kosztów życia"

Obecnie brytyjski rząd opowiada się najmocniej za opcją, która zakłada, że gdy hurtowe ceny gazu wzrosną powyżej określonego poziomu, koszty dla dostawców energii byłyby pokrywane z budżetu państwa i w ten sposób nie musieliby oni przerzucać kosztów na odbiorców. Firmy energetyczne musiałyby jednak oddawać pieniądze rządowi, gdy ceny hurtowe spadają poniżej ustalonego poziomu, to oznacza, że poniesione z budżetu wydatki mogłyby się w ciągu kilku lat zwrócić – pisze "Financial Times".

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje
Gospodarka
20 lat Polski w UE. Dostęp do unijnego rynku ważniejszy niż dotacje
Gospodarka
Bez potencjału na wojnę Iranu z Izraelem