Ostatnie silne wzrosty kursu rubla ( do ok. 50 za dolara, gdy w grudniu 2014 r. było to blisko 90 rubli za dolara a ponad 100 za euro) gazeta Wall Street Journal tłumaczy pięcioma przyczynami. Pierwsza to wzrost cen ropy (marka Brent zyskała 30 proc. w ostatnim tygodniu dochodząc do 60 dol. za baryłkę). Rubel zyskuje też na osłabianiu się dolara i euro wobec zbliżającej się spłaty zagranicznego długu. Rosyjskie firmy muszą w tym roku spłacić 110 mld dol. zaciągniętych za granicą kredytów. Duże spłaty miały już miejsce w pierwszym kwartale.
W ostatnich dniach inwestorzy, który postawili na dalsze osłabienie rubla, próbują zmniejszyć swoje straty, likwidując dolarowe lokaty długoterminowe. Do tego dochodzi względny spokój na wschodzie Ukrainy, co zdaniem wielu, spowoduje nieprzedłużenie zachodnich sankcji, kończących się w lipcu.
Rosyjscy analitycy zwracają uwagę, że przy wzmocnieniu rubla rolę gra także silna spekulacja. Gracze zdają sobie sprawę, że wzmocnienie szybko może się odwrócić i przekształcić w gwałtowne osłabienie.
Rosjanie reagują na spadek wartości dolara, masową wyprzedażą, która jest już na pograniczy paniki. W pierwszym tygodniu kwietnia dolar stracił na wartości 60 proc. i mieszkańcy Federacji starają się sprzedać zgromadzone waluty jak najkorzystniej.
- A to znów przyciąga do Rosji spekulantów - podpowiada Stanisław Kleszczew z banku VTB24.