Reklama

Owoce zatrutej aury

Kryzys zaufania

Aktualizacja: 08.12.2015 21:47 Publikacja: 08.12.2015 20:25

Owoce zatrutej aury

Foto: Fotorzepa, Malgorzata Pstrągowska Malgorzata Pstrągowska

W zawód menedżera wpisane jest ryzyko utraty stanowiska bez powodu merytorycznego, za sprawą zmian na scenie politycznej. Media podsycają nastrój grozy, zapowiadają czystki, typują kandydatów do odstrzału.

Niektórych odchodzących prezesów żegnam bez żalu: unikali współpracy z fundacją promującą ład korporacyjny, z którą byłem przez lata związany, woleli zająć się kreowaniem własnych wizerunków. Za to współczuję tym, którzy właśnie albo obejmują prezesury, albo się do tego szykują. Otóż bez względu na kompetencje i dorobek zostaną źle przyjęci. Taki mamy dzisiaj klimat.

Jakość sprawowania władztwa w państwie rzutuje na jakość władztwa w spółkach z udziałem państwa. Kryzys zaufania do państwowych instytucji wpływa na zaufanie w stosunkach gospodarczych.

Współczesna gospodarka bazuje na zaufaniu: im poważniej uczestnicy rynku traktują się nawzajem, im bardziej ufają sobie i regulatorowi, im bardziej sami – także regulator! – na zaufanie zasługują, tym łatwiej odniosą sukcesy. Sądzę, że ważniejszy od przyrostu produktu krajowego brutto byłby w naszych współczesnych realiach przyrost zaufania krajowego netto. Niestety, nie ma takiego wskaźnika. To widać, słychać i czuć.

Krytycy wytkną mi – słusznie – że zaufania nie da się wymierzyć. Uważam jednak, że z pomiarem PKB także jest spory kłopot: jego wzrost w całym ostatnim ćwierćwieczu jakoś nie wywołał entuzjazmu, był kwestionowany przez krytyków, a nowa polityka gospodarcza, zagrażająca wzrostowi, wywołuje nieomal euforię.

Reklama
Reklama

Nie potrafimy mierzyć zaufania, lecz nie umiemy także pomierzyć deficytu, skoro kilka miliardów w jedną lub drugą stronę nie robi rządowi różnicy. Nie doceniamy znaczenia zaufania w gospodarce, nie rozumiemy także reguły wydatkowej, lecz pozbawieni obu tych wartości będziemy skazani na kryzys.

Spółki z udziałem Skarbu Państwa poddawane są intensywnym zmianom kadrowym. W praktyce nie ma znaczenia, że ów udział często bywa mniejszościowy, bo reszta akcjonariatu nie potrafi się zorganizować bądź nie zamierza przeciwstawić się państwu – nie tylko uczestnikowi procesów gospodarczych, także suwerenowi. Rząd zmienia więc skład rad nadzorczych, zarządów. Słyszy się zapowiedzi wymiecenia na czysto. Zatruta atmosfera polityczna utrudnia ocenę tych zmian. Nawet gdyby nowo powołani mieli okazać się równi zastępowanym przez nich poprzednikom, zostaną potraktowani jak owoce tej zatrutej aury.

W języku prawniczym istnieje termin „owoc zatrutego drzewa". Chodzi o dowód, którego nie można dopuścić, gdyż nie został należycie pozyskany. Pomazańcy rządzącej ekipy, która usiłuje zatrząść wszystkim, nawet jeżeli będą wiarygodni, mianowani zgodnie z prawem i statutem, spotkają się przecież z zastrzeżeniami, że nie są należycie pozyskani, bo nie przychodzą z konkursów, lecz z woli lub kaprysu prezesa partii. Taka diagnoza sytuacji zaszkodziła już poważnie polityce, teraz szkodzi gospodarce.

Andrzej S. Nartowski jest ekspertem ds. ładu korporacyjnego

Gospodarka
Oto gwaranci wielkiej pożyczki dla Ukrainy. Niemcy na czele, ale jest i Polska
Gospodarka
Lider na tle regionu
Gospodarka
Polacy nie wierzą w Polskę wśród najbogatszych państw świata
Gospodarka
Unia sięgnie po więcej rosyjskich pieniędzy. Jest nowy plan
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Gospodarka
Prof. Dani Rodrik: Europa jest przystankiem w pół drogi
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama