Środowa sesja w USA zaczęła się od nieznacznych ruchów głównych indeksów. Dzień wcześniej Nasdaq Composite i S&P 500 zamknęły się na rekordowo wysokich poziomach. Dow Jones Industrial od rekordowo wysokiego zamknięcia dzieliło tylko 1 proc. Nasdaq Composite zyskał od grudniowego dołka już 31 proc., S&P 500 wzrósł o 24 proc., a Dow Jones Industrial o 22 proc. Jeszcze kilka miesięcy temu powszechnie spodziewano się końca hossy w USA, okazała się ona jednak niezwykle żywotna.

Zwyżki na amerykańskich giełdach trwają, mimo że ze światowej gospodarki cały czas napływają sygnały mówiące o spowolnieniu. Mocno to kontrastuje z sytuacją w czwartym kwartale, gdy rynek reagował na słabe dane gospodarcze gwałtowną wyprzedażą. Co się od tego czasu zmieniło? Przede wszystkim amerykański Fed zapowiedział, że będzie prowadził politykę bardziej łagodną, niż się spodziewano. Ponadto amerykańsko-chińskie negocjacje dały inwestorom nadzieję, że wojna handlowa zostanie zakończona. Dodatkowo, niedawno rozpoczęty sezon wyników okazał się lepszy, niż oczekiwano. Co prawda raporty za pierwszy kwartał opublikowały jak na razie tylko 124 spółki z indeksu S&P 500, ale aż 96 z nich pozytywnie zaskoczyło zyskami.

– Te poziomy rynkowe są uzasadnione. Wyprzedaż w czwartym kwartale właściwie zapobiegła recesji, gdyż decydenci zareagowali ekstremalnie szybko. Zarówno prezydent Chin Xi Jinping, jaki i prezydent Trump złagodzili swoją retorykę, a przewodniczący Fedu Jerome Powell zmienił kurs – twierdzi Kevin Barry, dyrektor inwestycyjny w fimie Captrust Advisors.

Na razie jednak fala optymizmu przyniosła solidne zwyżki na giełdach również poza USA. Liderem wzrostów jest chiński indeks Shanghai Composite (+28,4 proc. od początku roku), ale mocno zyskały choćby również: grecki indeks Athex Composite (+25 proc.), austriacki ATX (+20 proc.) czy niemiecki DAX (+16,7 proc.). Polski WIG20 prezentuje się pod tym względem słabo nawet na tle rynków wschodzących. Od początku roku zyskał ponad 4 proc., gdy np. węgierski BUX wzrósł w tym czasie o 10,9 proc., a turecki BIST 100 zyskał 5,8 proc. Część analityków widzi w tym winę „przestarzałej" struktury WIG20.