Głównym wydarzeniem ubiegłego tygodnia była, druga już na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy, pożyczka udzielona przez Europejski Bank Centralny europejskim bankom komercyjnym (LTRO). Jej wysokość, choć nieco wyższa, niż szacowano (530 mld euro), w odróżnieniu od pierwszej tego typu operacji z grudnia nie wywołała większej euforii na rynkach.
Z jednej strony mamy na rynku więcej taniego pieniądza, jednak z drugiej inwestorzy zdają sobie sprawę, że większa, niż oczekiwano, pomoc EBC obnaża słabość sektora finansowego. Inna sprawa, że ceny akcji rosną od początku roku praktycznie bez większej korekty. To również może być czynnik hamujący popyt. Negatywnie na przyszłe decyzje inwestorów wpływają jednak utrzymujące się wysokie ceny ropy naftowej na światowych giełdach.
Na rynkach wschodzących tydzień upłynął pod znakiem umiarkowanych zwyżek. Indeks MSCI EM zyskał niespełna 1 proc. Liderem była giełda brazylijska, gdzie akcje podrożały o ponad 2 proc. Papierom nie zaszkodziła nawet decyzja brazylijskiego rządu, który przedłużył okres obowiązywania 6-proc. podatku od operacji finansowych z dwóch do trzech lat.
Na drugim biegunie znalazły się akcje indyjskie, które straciły 1,6 proc. W ostatnich dniach przez Indie przetoczyła się fala strajków, które wymierzone były między innymi w intensywną prywatyzację, prowadzoną przez tamtejszy rząd w celu obniżenia deficytu budżetowego.
Warszawska Giełda Papierów Wartościowych, choć na koniec tygodnia zyskała 0,5 proc., znów znalazła się w ogonie rynków wschodzących. Nie pomogły nawet pozytywne dane o wzroście gospodarczym. Niewykluczone, że główną barierą ograniczającą popyt na walory z WIG20 jest znaczący udział spółek z udziałem Skarbu Państwa, który zapowiada sprzedaż pakietów akcji PKO czy PZU.