Początek dzisiejszej sesji na giełdach europejskich zdominowany będzie przez wstępne informacje o listopadowej koniunkturze (wskaźnik) w przemyśle i sektorze usług strefy euro i jej najważniejszych gospodarek. Jako pierwsi, tuż przed godz. 9.00, pochwalili się nimi Francuzi. Zarówno PMI dla przemysłu jak i sektora usług okazały się lepsze niż zakładano oraz istotnie lepsze niż miesiąc wcześniej (ale wciąż odczytom daleko od granicznego poziomu 50 pkt.) co może sugerować, że gospodarka tego kraju powoli podnosi się z kolan. Kolejne informacje napłyną o 9.28 z Niemiec a przez 10.00 ze strefy euro.

Informacje o PMI będą jedynymi, które mogą mieć wpływ na przebieg czwartkowej sesji. Dzisiaj Amerykanie świętują Święto Dziękczynienia i tamtejsze giełdy nie pracują. Z kolei jutro ruszą do sklepów rozpoczynając świąteczne zakupy. Analitycy z uwagą obserwować będą determinacją, z jaką Amerykanie wydawać będą pieniądze, bo dobry początek sezonu zakupów jest dobrym prognostykiem dla całej gospodarki amerykańskiej na ostatnie tygodnie roku.

Dobre dane makroekonomiczne z Francji zapewniły zielony początek notowań na starym kontynencie, mimo że dzień wcześniej na parkietach dominowały spadki. We Francji CAC 40 rósł o prawie 0,3 proc. Giełda niemiecka zaczęła na 0,33-proc. plusie a brytyjska rosła o 0,23 proc. W Warszawie na otwarciu również dominowali kupujący choć ich przewaga nad sprzedającymi była symboliczna. WIG 20 zyskiwał śladowe 0,01 proc. do 2386,18 pkt. WIG rósł o 0,03 proc. do 44231,51 pkt. Najlepszymi inwestycjami pierwszych minut notowań, wśród spółek z WIG 20 był drożejący o 2,8 proc. Synthos. Prawie 2 proc. zyskiwał Boryszew. 1 proc. rósł Kernel. Wśród taniejących podmiotów liderem był Tauron tracący 0,7 proc. i przeceniona o 0,34 proc. Telekomunikacja Polska. Po pierwszych 15 minutach handlu obroty nie były duże. Ledwo przekraczały 35 mln zł. To dobry przykład, że nieobecność inwestorów zza oceanu ma fatalny wpływ na handel na całym świecie.

Na rynku walutowym czwartek zaczął się, podobnie jak na GPW, bardzo spokojnie. Euro drożało o 0,05 proc. do 4,1147. Frank taniał o 0,03 proc. do 3,4168. Dolar amerykański tracił 0,1 proc. i był wyceniany na 3,2038 zł.