Insider w sypialni byłej władczyni imperium Playboya

Polujący na poufne informacje nie wahają się tego czynić nawet w sypialni. Doświadczyła tego Christie Hefner, była prezes Playboy Enterprises

Publikacja: 11.12.2012 11:55

Insider w sypialni byłej władczyni imperium Playboya

Foto: Bloomberg

Doznała szoku, kiedy dowiedziała się, że jej mąż William Marovitz  znalazł się w gronie podejrzanych o nielegalne transakcje akcjami tej znanej spółki, właściciela popularnego magazynu dla mężczyzn. Przyznał się jej do tego w marcu 2010, kiedy wieczorem przebywali w apartamencie na szczycie 42-piętrowego Lincoln Park w Chicago.

- Powiedział, że kontaktowała się  z nim SEC (Komisja Papierów Wartościowych i Giełd-red.) – ujawniła Heffner zeznając przed nadzorem amerykańskiego rynku giełdowego. Jej nie zarzucono żadnego przestępstwa. Oświadczyła komisji, że dopiero podczas wspomnianej rozmowy w Lincoln Park dowiedziała się, że jej małżonek posiada akcje Playboy Enterprises.

William Marovitz jest jedną z ponad 400 osób oskarżonych przez SEC i wymiar sprawiedliwości o wykorzystywanie poufnych informacji w transakcjach giełdowych w ostatnich pięciu latach. Wszystkie tego rodzaju przypadki wiązały się ze zdradą – klientów, pracodawców, krewnych czy też przyjaciół. W części spośród nich  chodzi o najbardziej perfidny przypadek - zdrady małżonka.  Intymne szczegóły sprawy Marovitza znajdują się w dopiero teraz ujawnionych wywiadach z małżonkami zarejestrowanych przez SEC.

- SEC jest zdecydowana zakomunikować dużym inwestorom, a także zwykłym ludziom, że wykorzystywanie poufnych informacji w transakcjach giełdowych jest niezgodne z prawem i nie będzie tolerowane – ocenia Marc Powers, były prokurator amerykańskiej komisji.

W podobnej sytuacji jak Heffner znalazła się Nina Devlin. Pracowała jako partner w nowojorskim przedstawicielstwie londyńskiej firmy Brunswick Group, specjalizującej się w fuzjach i przejęciach. Jej mąż Matthew był maklerem w banku inwestycyjnym Lehman Brothers. Jak się okazało od 2004 roku kilkanaście razy przekazywał swoim znajomym podsłuchane podczas rozmów żony informacje o planowanych transakcjach. Insiderzy z kręgu Devlina określali jego żonę mianem "złotej gęsi"

W e-mailu wysłanym w kwietniu 2005 r. jeden z korespondentów Devlina wyraził życzenie, by gęś wysunęła głowę i pokazała gdzie jest interes do zrobienia. Według SEC znajomi maklera na nielegalnych transakcjach zarobili 4,8 miliona dolarów, a on sam zainkasował zaledwie 23 tys. dolarów.

Agenci FBI przycisnęli go w sierpniu 2008 roku. Przyznał się do tego żonie, która była w ciąży i zgodził się na współpracę z władzami. Cztery miesiące później Nina Devlin przedwcześnie urodziła syna. "Byłam zszokowana i zdruzgotana, kiedy latem 2008 roku dowiedziałam się o postępowaniu męża" napisała w liście do sędziego Williama H. Pauleya III. Straciła pracę, która kochała, reputację i w gruzach legła kariera budowana ponad dekadę. Zważywszy pieniądze jakie otrzymał Matthew Devlin, Pauley jego zachowanie określił jako „kompletnie  tragiczne i bezsensowne".

Doznała szoku, kiedy dowiedziała się, że jej mąż William Marovitz  znalazł się w gronie podejrzanych o nielegalne transakcje akcjami tej znanej spółki, właściciela popularnego magazynu dla mężczyzn. Przyznał się jej do tego w marcu 2010, kiedy wieczorem przebywali w apartamencie na szczycie 42-piętrowego Lincoln Park w Chicago.

- Powiedział, że kontaktowała się  z nim SEC (Komisja Papierów Wartościowych i Giełd-red.) – ujawniła Heffner zeznając przed nadzorem amerykańskiego rynku giełdowego. Jej nie zarzucono żadnego przestępstwa. Oświadczyła komisji, że dopiero podczas wspomnianej rozmowy w Lincoln Park dowiedziała się, że jej małżonek posiada akcje Playboy Enterprises.

Giełda
Dzień rekordów na GPW. WIG20 od początku roku zyskał już 30 proc.
Giełda
Na GPW znów wiosna
Giełda
Krajowy rynek w oczekiwaniu na decyzję RPP
Giełda
Ciężki początek sesji nad Wisłą
Giełda
Debiuty lekko odbiły. Ale na optymizm za wcześnie
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem