Nikt nie spodziewa się strat z polskich akcji w tym roku

Zgromadziliśmy prognozy zarządzających funduszami oraz analityków dla kilku klas aktywów. Wobec polskich akcji nastawienie jest pozytywne, ale odnośnie do akcji zagranicznych głosy są różne.

Publikacja: 25.01.2024 03:00

Wobec polskich akcji nastawienie jest pozytywne

Wobec polskich akcji nastawienie jest pozytywne

Foto: AdobeStock

Żadna z przepytanych przez nas instytucji nie zakłada, że polskie akcje ten rok zakończą pod kreską. Więcej znaków zapytania jest w przypadku akcji rynków rozwiniętych i wschodzących. Większość ekspertów liczy na zyski z obligacji skarbowych, choć zdania są podzielone. Podobnie w przypadku złota.

– Spodziewamy się trudnego roku na globalnych rynkach akcji – przewiduje Kamil Cisowski z DI Xeliona. Warto jednak trzymać się GPW. – Po styczniowej wyprzedaży uważamy, że Warszawa ma spore szanse, by w czasie, który pozostał do końca roku, zarobić więcej niż przeciętnie rynki zagraniczne, niezależnie, czy mówimy o wschodzących, czy też rozwiniętych – podkreśla Cisowski.

Czytaj więcej

Fundusz wesprze ekspansję za granicą

Duży potencjał GPW

Z optymizmem na polskie akcje w 2024 r. patrzy m.in. TFI PZU. Za kontynuacją hossy na GPW przemawiają solidne fundamenty przy wciąż atrakcyjnych wycenach spółek. Zarządzający spodziewają się w Polsce wspartego konsumpcją prywatną ożywienia gospodarczego, które powinno przełożyć się na poprawę wyników wielu spółek.

Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI, w opublikowanej na początku roku strategii zakładał dojście WIG do 100 tys. pkt w ciągu 12–15 miesięcy. Bursa jest neutralnie nastawiony do amerykańskiego rynku akcji, ale liczy jednocześnie na zwyżki akcji europejskich rynków rozwiniętych.

Wtóruje mu Bartosz Tokarczyk z NobleFunds TFI. – Potencjał polskiego rynku akcji w 2024 r. nadal oceniamy pozytywnie – niskie wyceny, wzrost realnych dochodów, odblokowanie środków z KPO oraz powrót na szeroko rozumiane radary inwestorów zagranicznych wyróżniają nas in plus na tle regionu – mówi. Dodaje jednak, że rynki krajów rozwiniętych mogą być pod presją obaw o spowolnienie gospodarcze, co może skutkować słabością akcji w I poł. roku.

Na zwyżki cen akcji (prócz rynków wschodzących) i obligacji stawia też Uniqa TFI, a głównym czynnikiem przemawiającym za pozytywnym nastawieniem jest spadek stóp procentowych, który powinien być następstwem spadającej inflacji.

Czytaj więcej

Są przesłanki, żeby rynek IPO wreszcie zaczął rosnąć

Nieco inne podejście ma Artur Włoch z zarządu Aliora TFI. Do większości wynotowanych przez nas klas aktywów ma podejście neutralne, ale liczy na zyski z amerykańskich obligacji skarbowych, a także spadki cen złota. Jak przyznaje, krajowy rynek akcji ma w dalszym ciągu bardzo duży potencjał do zwyżek i bardzo atrakcyjne wyceny.

Nowe szczyty rynków

– Rynki zagraniczne, przede wszystkim USA, wydają się być drogie. Zwłaszcza mając na uwadze istotne prawdopodobieństwo spowolnienia, a nawet recesji. Gdyby jednak rynek amerykański się przeceniał, nastawienie do wszystkich rynków może się pogorszyć. Niewykluczone, że w 2024 r. będziemy mieć i nowe szczyty, i większe przeceny, ale uważamy, że na koniec grudnia rynki akcji będą na podobnych poziomach co obecnie – przewiduje Włoch.

Zarządzający NobleFunds TFI wobec amerykańskich papierów skarbowych, które są po kilku słabszych latach, nastawieni są pozytywnie. – Obecnie budują się coraz większe oczekiwania na obniżki stóp procentowych oraz spowolnienie programu zacieśniania ilościowego przez Fed. Walka z inflacją idzie całkiem dobrze, a gospodarka cały czas trzyma się nieźle i przestrzeń na takie ruchy jak najbardziej jest. Pamiętajmy jednak, że mamy rok wyborczy, walka z inflacją jeszcze nie jest wygrana, a deficyt fiskalny pozostaje wysoki i Departament Skarbu może zasypywać rynek dużą ilością nowych emisji – podkreśla Bartosz Tokarczyk.

Złotu z kolei według Włocha mają nie sprzyjać wysokie stopy procentowe i umacniający się dolar. Tokarczyk liczy zaś, że zakładane niższe rentowności amerykańskiego długu oraz słabszy dolar wesprą kruszec. „Pokaźnych zysków” z rynków długu i złota oczekuje zaś Cisowski.

Żadna z przepytanych przez nas instytucji nie zakłada, że polskie akcje ten rok zakończą pod kreską. Więcej znaków zapytania jest w przypadku akcji rynków rozwiniętych i wschodzących. Większość ekspertów liczy na zyski z obligacji skarbowych, choć zdania są podzielone. Podobnie w przypadku złota.

– Spodziewamy się trudnego roku na globalnych rynkach akcji – przewiduje Kamil Cisowski z DI Xeliona. Warto jednak trzymać się GPW. – Po styczniowej wyprzedaży uważamy, że Warszawa ma spore szanse, by w czasie, który pozostał do końca roku, zarobić więcej niż przeciętnie rynki zagraniczne, niezależnie, czy mówimy o wschodzących, czy też rozwiniętych – podkreśla Cisowski.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
„Wskaźnik Warrena Buffetta” rozgrzany do czerwoności
Giełda
Burzliwa sesja na GPW. Porażka, ale nie pogrom byków
Giełda
WIG20 w ogonie Europy. Kluczowe wsparcie coraz bliżej
Giełda
Rynki reagują na rezygnację Bidena z kandydowania. Koniec handlu Trumpa?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Giełda
GPW odporna na awarię w systemie Microsoftu. Giełda w Londynie nie