Aktualizacja: 12.12.2024 01:39 Publikacja: 25.08.2023 17:32
Foto: Fotorzepa
Ostatnia sesja tygodnia przebiegała głównie pod znakiem oczekiwań na informacje z Jackson Hole. Jeszcze jednak zanim stamtąd dotarły pierwsze wieści, na rynku nie brakowało emocji.
Na ich brak nie można było narzekać już w pierwszych minutach notowań. Te zdecydowanie należały do niedźwiedzi. Zaraz po rozpoczęciu handlu WIG20 zjechał ponad 1 proc. pod kreskę schodząc tym samym poniżej psychologicznego poziomu 2000 pkt. Wydawało się, że droga do dalszych spadków i dominacji podaży stoi otworem. Jak się jednak okazało, cios wyprowadzony przez obóz niedźwiedzi nie był nokautujący. Byki stosunkowo szybko się po nim pozbierały i po godzinie handlu WIG20 tracił już "tylko" 0,6 proc. Później dynamika rynkowych zmian wyraźnie przygasła. Byki odrabiały poranne straty, ale szło im to mozolnie. W połowie notowań można było odtrąbić pierwszy sukces. WIG20 wymazał cały ruch z początku dnia. Mało tego...byki nie zamierzały się zatrzymywać i w przypadku indeksu największych spółek zobaczyliśmy nawet plusy. To wszystko jednak działo się jeszcze przed rozpoczęciem amerykańskiej sesji, a przede wszystkim przed oczekiwanymi sygnałami z Jackson Hole. Te, kiedy już się pojawiły, wprowadziły dezorientację. Początkowo wystąpienie szefa Fed odczytywano gołębio, a po chwili rynek znów przeszedł na jastrzębią stronę. Ostatecznie zwyciężyła ta druga opcja (przynajmniej w momencie zamknięcia handlu na GPW). Amerykańskie indeksy zniżkowały o około 0,5 proc., a to pociągnęło w dół też i nasz WIG20. Ten finalnie stracił 0,46 proc. i zamknął dzień na poziomie 2000 pkt.
Analitycy spodziewają się w przyszłym roku ożywienia na rynku M&A, którego początkowe oznaki już dostrzegają.
Odsetek osób mających dostęp do informacji poufnych, kupujących akcje spadł w USA do poziomu najniższego od kilkunastu lat. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na rodzimym rynku. Wnioski nie napawają optymizmem.
W pierwszych minutach wtorkowego handlu na warszawskiej giełdzie aktywniejszą stroną byli sprzedający, co przełożyło się na korektę głównych indeksów.
W porównaniu z bardzo udanym pod względem stóp zwrotu poprzednim tygodniem, w poniedziałek wyraźnie osłabł zapał do zakupów na warszawskiej giełdzie.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Największy na świecie norweski fundusz emerytalny Norfund/Oljefondet, nazywany potocznie funduszem naftowym ze względu na główne źródło zysków, przekroczył wartość rynkową 20 bln koron (1,7 bln euro). Przy okazji podał, że zrezygnował z powodów etycznych z inwestowania w izraelskiego operatora łączności Bezeq i w rosyjskiego giganta stalowego Evraz.
W środę silny dolar znów dał o sobie znać, a to był kulą u nogi dla złotego.
Para EUR/USD obroniła poziom 1,05. To z kolei pomogło notowaniom złotego.
Dolar powyżej 4 zł, euro przy 4,35, frank w okolicach 4,63 zł – to nie był udany tydzień dla złotego.
Dino Polska i Pepco pchały w środę WIG20 w górę. Obie spółki są w tym roku mocno przecenione i słabsze od indeksu. Czy odbicie to zapowiedź zmiany?
Nowy tydzień światowe giełdy przywitały mocnymi spadkami. Inwestorzy zamiast cieszyć się zbliżającymi się obniżkami stóp procentowych w USA, zaczynają się zastanawiać tym, czy te nie będą spóźnioną próbą ratowania się przed recesją.
Co ma wspólnego podwyżka raty kredytu frankowego w Polsce z krachem na giełdzie w Japonii, czy – szerzej – na rynkach światowych? Niestety, dużo. Powiedzenie „nasza chata z kraja” na rynkach nie działa.
Spółka cyber_Folks zastąpiła w mWIG40 firmę PKP Cargo. Doszło też do zmian w sWIG80.
Im bliżej wyborów w USA, tym większa tam zmienność, a to nie pozostanie bez wpływu na rynek nad Wisłą – uważa Sebastian Buczek, szef Quercusa TFI.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas