Nastroje na giełdach nadal dyktują informacje z frontu na Wschodzie. Sankcje ogłoszone przez kilka krajów, w tym Stany Zjednoczone, nie zrobiły większego wrażenia na inwestorach. Stąd początek środowej sesji był bardzo udany. WIG20 zyskiwał około 0,8 proc., a na czołowe pozycje wysunął się CD Projekt z ponad 3-proc. wzrostem. Mocne były także Tauron, JSW i PGNiG, a na gwiazdę szerokiego rynku wyrastał Budimex. Akcje grupy po publikacji wstępnych wyników za IV kwartał zwyżkowały o ponad 4 proc.
Czytaj więcej
Rosyjskie wojska w Donbasie i pierwsze sankcje nie wywołały paniki na rynkach. Inwestorzy wciąż liczą, że da się zapobiec najgorszemu.
Również na innych rynkach w Europie dominował z rana kolor zielony. Po około 0,8 proc. rosły niemiecki DAX oraz francuski CAC40. Szybko jednak okazało się, że siły popytu są bardzo wątłe. Po osiągnięciu pułapu 2130 pkt WIG20 zaczął tracić i już po pierwszej godzinie handlu świecił na czerwono. W kolejnych godzinach indeks oscylował wokół punktu odniesienia, jednak w ostatnich kilkudziesięciu minutach kupujący skapitulowali i to mimo całkiem dobrego otwarcia na Wall Street. Nastroje za oceanem zaczęły się jednak z czasem pogarszać. Na dwie godziny przed końcem handlu WIG20 ustanowił nowe minima sesyjne, po czym runął w dół, w okolice 2045 pkt.
W gronie dużych spółek wiele traciło po ponad 5 proc., natomiast LPP zniżkowało w ostatnich minutach o około 10 proc. Ostatecznie zniżka WIG20 sięgnęła blisko 3 proc. proc., a indeks zamknął się na poziomie 2039 pkt.
Na wykresie wyrysowała się długa czarna świeca z pokaźnym cieniem na górze. Indeks zakończył sesję na dziennych minimach oraz niemal dokładnie w punkcie rozpoczęcia handlu we wtorek. Jak na razie WIG20 pozostaje więc nieco powyżej wtorkowych minimów, jednak w razie kontynuacji spadków będzie to jednak marne wsparcie do obrony przez kupujących.