Giełdy łapią oddech

Po dwudniowej przecenie doszło do odbicia. Niepewność polityczna szybko jednak nie zniknie.

Publikacja: 28.06.2016 22:00

Giełdy łapią oddech

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Cięcia brytyjskich ratingów dokonane przez agencje Fitch (z AA+ do AA) oraz Standard & Poor's (z najwyższego poziomu AAA do AA) nie sprawiły większego wrażenia na inwestorach. Na europejskich rynkach doszło we wtorek do odbicia.

Londyński indeks FTSE 250 zyskiwał po południu 3,3 proc., FTSE 100 rósł wówczas o blisko 3 proc., niemiecki DAX o 3 proc., a polski WIG20 rósł o ponad 1 proc. Funt umacniał się o prawie 1 proc. wobec dolara. Straty odrabiała też polska waluta. Za dolara płacono już mniej niż 4 zł, a za 1 franka szwajcarskiego 4,08 zł.

To było odreagowanie silnej przeceny, do której doszło w piątek i poniedziałek, po brytyjskim referendum w sprawie Brexitu. W jej trakcie z giełd całego świata wyparowało łącznie ponad 3 bln dol., czyli nieco więcej niż wynosi nominalny PKB Wielkiej Brytanii.

Duże ryzyko

– Można pomyśleć, że nie doszło do referendum w sprawie Brexitu ani do cięć ratingów. To, jak mocno FTSE 100 oparł się spadkowi poniżej 6 tys. pkt, jest niesamowite – twierdzi Chris Beauchamp, analityk z firmy IG. – Odbicie było co prawda do przewidzenia i nie zmienia faktu, że w krótkim terminie będzie dominowała niepewność i strach, a także, że w długim terminie rynek może wejść w bessę. Jednak widok niskich współczynników c/z i dobrych stóp dywidendy okazał się dla wielu inwestorów sprawą zbyt kuszącą – zaznacza.

Wielu analityków wskazuje jednak na duże ryzyko polityczne, jako na czynnik mogący zniechęcać inwestorów do lokowania pieniędzy na giełdach.

– Dla gospodarki okres niepewności, który nas czeka w najbliższych tygodniach i miesiącach, jest najgorszy z możliwych i oczekiwanie, że nie będzie większych negatywnych skutków, jest mylące. Zwłaszcza że na problemy gospodarcze mogą nałożyć się też te polityczne – wskazuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

We wtorek rozpoczął się w Brukseli dwudniowy szczyt unijnych przywódców poświęcony Brexitowi.

– W poniedziałek kanclerz Niemiec przyznała, że nie będą prowadzone żadne nieformalne rozmowy z Wielką Brytanią, zanim ta nie uruchomi procedury wyjścia. To ucina spekulacje na temat możliwego wypracowania kompromisu w najbliższych miesiącach – uważa Rogalski. – Od momentu powołania się na artykuł 50 proces opuszczenia UE będzie trwał dwa lata. Jeżeli podczas szczytu UE będzie przeważać twarda linia Niemiec, to nie będzie to dobry sygnał dla rynków, które przynajmniej teoretycznie próbują teraz rozegrać scenariusz zakładający, że do momentu wyboru następcy Camerona proces Brexitu zostanie zatrzymany – dodaje analityk.

Część inwestorów liczy jednak na to, że banki centralne podejmą działania ograniczające rynkową niepewność i dodatkowo stymulujące gospodarkę.

– Akcje zyskują w związku z oczekiwaniami, że dojdzie do skoordynowanej interwencji banków centralnych. Muszą one przywrócić zaufanie na rynkach, mówiąc, że są gotowe działać. Jeśli tak się nie stanie, dojdzie do dalszych spadków – uważa John Plassard, zarządzający ze szwajcarskiej firmy Mirabaud Securities.

Dalsze wstrząsy

Agencja Fitch przy okazji obniżenia brytyjskiego ratingu wskazała, że Brexit stanowi również zagrożenie dla ratingu Irlandii. – Najbardziej zagrożonymi krajami są Irlandia, Malta, Belgia, Holandia, Cypr i Luksemburg – kraje, których eksport dóbr i usług do Wielkiej Brytanii wynosi co najmniej 8 proc. PKB – wskazują analitycy agencji. Twierdzą też, że jeśli Wielkiej Brytanii uda się osiągnąć sukces gospodarczy poza UE, to może to zachęcić inne państwa do opuszczenia Unii.

– Brexit może zwiększyć poparcie dla antyunijnych i populistycznych partii, a także sprawić, że unijni przywódcy będą mniej chętni do wdrożenia niepopularnych reform, które mogłyby przynieść długoterminowe korzyści ekonomiczne – uważają analitycy Fitcha.

Cięcia brytyjskich ratingów dokonane przez agencje Fitch (z AA+ do AA) oraz Standard & Poor's (z najwyższego poziomu AAA do AA) nie sprawiły większego wrażenia na inwestorach. Na europejskich rynkach doszło we wtorek do odbicia.

Londyński indeks FTSE 250 zyskiwał po południu 3,3 proc., FTSE 100 rósł wówczas o blisko 3 proc., niemiecki DAX o 3 proc., a polski WIG20 rósł o ponad 1 proc. Funt umacniał się o prawie 1 proc. wobec dolara. Straty odrabiała też polska waluta. Za dolara płacono już mniej niż 4 zł, a za 1 franka szwajcarskiego 4,08 zł.

Pozostało 85% artykułu
Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Kulawe statystyki tegorocznych debiutów na GPW
Giełda
Lawina przejęć w USA?
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW