Dobra rada brzmi: jeśli za pierwszym razem nie trafisz to rewiduj, a później jeszcze raz, aż do skutku.
Stephen Stanley, główny ekonomista Amherst Pierpont Securities, doskonale wie jak frustrujące jest to zajęcie. Aż pięciokrotnie w tym roku korygował prognozę rentowności amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych - z 3,6 proc. do 2,2 proc.
- Próbując oszacować rentowności obligacji w tym roku niemal wyrwałem sobie resztki włosów - nie ukrywa strateg Amherst Pierpont Securities.
Nie jest on wyjątkiem. Stratedzy, obserwując spadek stopy bezrobocia w Stanach Zjednoczonych o połowę od kryzysu finansowego, w tym roku liczyli na wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Gdyby inflacja zbliżyła się do celu banku centralnego na poziomie 2 proc. Rezerwa Federalna miałaby pretekst do podniesienia stóp procentowych cztery raz w tym roku.
Sprawy potoczyły się jednak inaczej i analitycy zrozumieli, iż w swoich szacunkach nie uwzględnili szerszego kontekstu. Na skutek licznych globalnych ekonomicznych i geopolitycznych niespodzianek rentowności poleciały w dół, co skłoniło Fed do dwukrotnego cięcia prognoz stóp procentowych. . To z kolei z połowie roku zmusiło do rewizji własnych przewidywań takie instytucje finansowe jak Deutsche Bank, JPMorgan Chase i Nomura Holdings.