Powrót pesymizmu na światowe giełdy?

Surowcowa przecena może uderzyć w wiele giełd.

Aktualizacja: 09.07.2017 21:02 Publikacja: 09.07.2017 19:46

Foto: Bloomberg

Miniony tydzień przyniósł umiarkowane zwyżki na wielu rynkach wschodzących, ale wyraźnie widać, że po okresie optymizmu mogą one doznać zadyszki.

Powody do niepokoju przyniosła końcówka tygodnia. Przecena na rynku ropy oraz wielu innych surowców negatywnie wpłynęła wówczas m.in. na nastroje na rosyjskiej giełdzie.

Moskiewski indeks Micex rósł na początku tygodnia, gdy odbijały się ceny ropy, gdy zaczęły spadać (baryłka gatunku WTI kosztowała w piątek już nawet 44 dol.), zwyżki na giełdzie się załamały. Micex zyskał w ciągu tygodnia 1,5 proc., ale perspektywy dla niego się pogorszyły. Wciąż nie odrobił strat poniesionych w I półroczu. Jest o ok. 15 proc. niżej niż na początku stycznia.

Surowcowa przecena z końcówki tygodnia to m.in. skutek tego, że inwestorzy już dostosowują się do przyszłej polityki banków centralnych. Spodziewają się oni ograniczania przez Europejski Bank Centralny programu QE, a Fed ma przecież za kilka miesięcy zacząć ograniczać swój bilans.

Coraz częściej słychać również spekulacje, czy Bank Anglii podniesie w tym roku stopy procentowe.

Te oczekiwania przełożyły się w ostatnich tygodniach m.in. na wyprzedaż obligacji rządowych w USA i Europie, a także na przecenę metali szlachetnych. Wzrost nerwowości na rynkach może również uderzać rykoszetem w giełdy wschodzące, szczególnie w bardziej wrażliwych na zewnętrzne wstrząsy państwach, takich jak Turcja.

Nie bez znaczenia są też wstrząsy polityczne. Przykładem jest Brazylia. Bovespa, główny indeks tamtejszej giełdy, zyskał od początku roku jedynie 4 proc., co jest słabym wynikiem na tle innych giełd latynoamerykańskich. W minionym tygodniu tracił.

Powodem jest kryzys polityczny, który może doprowadzić do odwołania prezydenta Michela Temera. Byłby to drugi taki impeachment w ciągu zaledwie dwóch lat.

Inwestorzy mieli duże nadzieje w związku z probiznesowym programem Temera, ale jego administracja jest wstrząsana skandalami korupcyjnymi. Prezydent został oficjalnie oskarżony o korupcję, a prokuratura zgromadziła przeciwko niemu mocne dowody.

W maju dziennik „O Globo" opublikował stenogramy rozmów prezydenta dotyczących łapówek otrzymywanych od Joesleya Batisty, prezesa JBS, największego brazylijskiego producenta mięsa. Temer na tych nagraniach zatwierdzał też przekazywanie łapówek swojemu politycznemu sojusznikowi Eduardo Cunha, będącemu wówczas przewodniczącym izby niższej parlamentu (odszedł z tego stanowiska w niesławie i postawiono mu zarzuty korupcyjne).

– Mimo że nie można bronić korupcji, to kolejny impeachment w tak krótkim okresie oznaczałby dla Brazylii powrót niepewności. Ponadto agenda reform, która została przyjęta z szeroko otwartymi ramionami przez inwestorów, byłaby największą ofiarą politycznych zawirowań. Byłby to cios w zaufanie inwestorów, co skutkowałoby odpływem kapitału – uważa Michael Boye, trader na rynku instrumentów dłużnych Saxo Banku. – Brazylia była postrzegana jako motor pozytywnych zmian politycznych w Ameryce Południowej. Skorzystały z tego inne państwa, do których wrócili inwestorzy, tak jak do Argentyny. Jednak skandal w Brazylii może w krótkim okresie uderzyć w nastroje w całym regionie – dodaje Boye.

Giełda
WIG20 rysuje drugą czarną świecę
Giełda
Niejednoznaczne sygnały z rynku IPO
Giełda
Rajd i nowe rekordy krajowych indeksów zakończone realizacją zysków
Giełda
Dzień rekordów na GPW. WIG20 od początku roku zyskał już 30 proc.
Giełda
Na GPW znów wiosna