Aktualizacja: 18.01.2019 16:27 Publikacja: 18.01.2019 16:18
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Po marazmie, który obserwowaliśmy na rynku w czwartek, ostatnia sesja tygodnia miała inwestorom dostarczyć więcej emocji. I faktycznie zmienność była większa niż dzień wcześniej, ale o fajerwerkach raczej trudno mówić.
WIG20 na starcie zyskał 0,7 proc. i tym samym wydawało się, że na dobre można zapomnieć o niewielkiej przecenie z czwartku. Problem w tym, że po mocnym otwarciu byki złapały zadyszkę. Skutecznie wykorzystywała to podaż, która to powoli, aczkolwiek systematycznie, zaczęła sprowadzać indeks największych spółek na niższe poziomy. W południe doszło nawet do sytuacji, w której WIG20 znalazł się pod kreską. Pojawiło się więc ryzyko, że i piątkowa sesja zakończy się spadkami. Byki nie zamierzały jednak biernie patrzeć na to co się dzieje. Po chwilowej słabości odzyskały wigor i WIG20 w drugiej części dnia znów wszedł na wzrostową ścieżkę. Inna sprawa, że i argumentów do wzrostów było sporo. Przede wszystkim optymistyczne nastroje panowały na innych europejskich rynkach. Te najbardziej rozwinięte zyskiwały nawet po ponad 1 proc. Rodzimy parkiet długo jednak pozostawał głuchy na te sygnały. Dopiero wejście do gry inwestorów w Stanach Zjednoczonych i zielony początek dnia na Wall Street przekonały graczy w Warszawie do tego, że warto kupować akcje. Ostatecznie WIG20 piątkową sesję zamknął wzrostem rzędu 0,8 proc. Jeśli jednak zestawimy to z ponad 2 - proc. wzrostem niemieckiego indeksu DAX to niedosyt i tak jednak pozostaje.
Liczbę ofert ratują firmy z NewConnect, a wartość – Żabka. W tle jednak widać dużą niemoc polskiego rynku IPO. Jaki będzie 2025 rok?
Analitycy spodziewają się w przyszłym roku ożywienia na rynku M&A, którego początkowe oznaki już dostrzegają.
Odsetek osób mających dostęp do informacji poufnych, kupujących akcje spadł w USA do poziomu najniższego od kilkunastu lat. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na rodzimym rynku. Wnioski nie napawają optymizmem.
W pierwszych minutach wtorkowego handlu na warszawskiej giełdzie aktywniejszą stroną byli sprzedający, co przełożyło się na korektę głównych indeksów.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
W porównaniu z bardzo udanym pod względem stóp zwrotu poprzednim tygodniem, w poniedziałek wyraźnie osłabł zapał do zakupów na warszawskiej giełdzie.
Analitycy spodziewają się w przyszłym roku ożywienia na rynku M&A, którego początkowe oznaki już dostrzegają.
Odsetek osób mających dostęp do informacji poufnych, kupujących akcje spadł w USA do poziomu najniższego od kilkunastu lat. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na rodzimym rynku. Wnioski nie napawają optymizmem.
W pierwszych minutach wtorkowego handlu na warszawskiej giełdzie aktywniejszą stroną byli sprzedający, co przełożyło się na korektę głównych indeksów.
Największy na świecie norweski fundusz emerytalny Norfund/Oljefondet, nazywany potocznie funduszem naftowym ze względu na główne źródło zysków, przekroczył wartość rynkową 20 bln koron (1,7 bln euro). Przy okazji podał, że zrezygnował z powodów etycznych z inwestowania w izraelskiego operatora łączności Bezeq i w rosyjskiego giganta stalowego Evraz.
W stolicy wpadł Dmitrij V., ścigany przez USA za oszustwa przy prowadzeniu jednej z największych giełd kryptowalutowych na świecie. Zatrzymali go policjanci CBŚP.
Może nie warto stawiać na mnożące się kolejne regulacje i dotacje, jeśli naprawdę chcemy, by Unia Europejska odzyskała konkurencyjność? Bo na razie to utraciliśmy instynkt łowcy i świat nam ucieka.
Boom na sztuczną inteligencję sprawił, że potężny strumień pieniędzy inwestorów został skierowany właśnie na projekty AI. Eksperci mówią już o bańce spekulacyjnej, a Europejski Bank Centralny ostrzega przed załamaniem rynku.
Po pierwszych ukraińskich atakach amerykańskimi rakietami ATACMS rosyjscy inwestorzy rzucili się wyprzedawać akcje. W kilka godzin rosyjskie firmy na giełdzie w Moskwie straciły na wartości ponad 2 mld dol. Rubel jest najtańszy od 13 miesięcy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas