Analiza raportów wydanych przez biura maklerskie w kwietniu 2011 r. pokazuje, że analitycy byli zbytnimi optymistami. – Błędnie wierzyli, że politycy w krajach Europy są zdolni do przezwyciężenia kryzysu i uregulowania spraw związanych z greckim zadłużeniem. Rynki przypłaciły niezdolność rządzących do podjęcia decyzji silną przeceną – mówi Marcin Materna, analityk Millennium DM. – Rok temu trudno było zakładać aż takie niemrawe działania polityków w obliczu kryzysu – dodaje.
Spośród 49 rekomendacji z kwietnia 2011 r. aż w 38 przypadkach rzeczywiste kursy spółek okazały się niższe od docelowych wycen analityków. Pozytywnie zaskoczyło natomiast pięć firm, a wyceny sześciu ukształtowały się na poziomach podawanych przez biura maklerskie (zakładając 5-proc. margines błędu).
Najmocniej wyceny analityków rozminęły się z kursami spółek budowlanych. Niechlubnym liderem w tym rankingu jest PBG. Obecnie spółka jest wyceniana średnio 78 proc. niżej, niż wynikałoby to z wydanych rok temu rekomendacji.
– Rozdźwięk wynika ze znacznego pogorszenia się kondycji spółek budowlanych w ostatnim roku. Wyniki operacyjne i przepływy gotówkowe większości spółek są gorsze, niż zakładano w modelach rok temu – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM.
Dodaje, że jeszcze rok temu liczono też na przyspieszenie inwestycji w energetyce. Jego zdaniem inwestycje w akcje spółek budowlanych, mimo historycznie niskich poziomów, nadal są obarczone dużym ryzykiem.