W listopadzie, już ósmy raz w tym roku, bilans wpłat i wypłat funduszy inwestycyjnych był dodatni i wyniósł 2,2 mld zł – podają Analizy Online.
Niesłabnącą popularnością klientów TFI, również detalicznych, cieszą się fundusze dłużne, do których wpłacono o 1 mld zł więcej niż z nich wypłacono (tylko do jednego funduszu PKO Papierów Dłużnych Plus trafiło 200 mln zł). Daje to sprzedaż netto rzędu 6,6 mld zł od początku roku. Żadna inna grupa funduszy nie cieszy się w tym roku takim zainteresowaniem.
Popyt na obligacje
Sprzedaż funduszy dłużnych nie maleje, podobnie jak dynamika wzrostu cen polskich obligacji skarbowych. Eksperci ostrzegają jednak, że takie tempo wzrostu cen polskiego długu będzie nie do utrzymania w przyszłym roku.
– Napływy do funduszy dłużnych nie będą miały zbyt dużego wpływu na rynek obligacji skarbowych, zarówno z uwagi na stosunkowo niskie (w porównaniu z inwestorami zagranicznymi) stany portfeli obligacyjnych, jak i spadające stopy procentowe, które popchną klientów raczej w stronę bardziej ryzykownych aktywów. Mimo to hossa na rynku polskich obligacji jeszcze trochę potrwa. Wydaje się bowiem, iż nasz kraj został zakwalifikowany przez międzynarodowy kapitał do „wyższej ligi", czyli grupy krajów o niskich rentownościach obligacji. W tej sytuacji korekta na rynku długu oznacza nie powrót rentowności na poziomy 6 proc. ale raczej 4 proc., po docelowym zejściu do zapewne 2,5-3 proc. – uważa Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.
Jednocześnie, po raz pierwszy od czterech miesięcy napływ kapitału netto odnotowały fundusze akcji inwestujące na polskim rynku – wpłacono do nich symboliczne 8 mln zł więcej niż z nich wypłacono. Znikomą skalę napływów do funduszy inwestujących na giełdzie dobrze widać na przykładzie – jeden tylko fundusz surowcowy, inwestujący na rynku złota – Investor Gold Otwarty pozyskła w listopadzie 7 mln zł netto.