Reklama

Polska giełda odrabia straty

Rytm notowaniom nadawały banki centralne i dane o PMI.

Publikacja: 05.08.2013 00:44

Red

Gra­cze in­we­stu­ją­cy na ryn­kach wscho­dzą­cych, któ­rzy li­czy­li, że ze­szły ty­dzień do­star­czy im wie­lu emo­cji, na pew­no nie mo­gą się czuć roz­cza­ro­wa­ni. Nie bra­ko­wa­ło bo­wiem ważnych da­nych ma­kro­eko­no­micz­nych z tych re­gio­nów, któ­re wpły­wa­ły na gieł­dy. Pierwsze skrzyp­ce gra­ły jed­nak Re­zer­wa Fe­de­ral­na oraz Eu­ro­pej­ski Bank Cen­tral­ny. To one przesądziły o przebiegu han­dlu.

Bi­lans ca­łe­go ty­go­dnia na pierw­szy rzut oka nie na­pa­wa opty­mi­zmem. In­deks MSCI EM, któ­ry naj­le­piej ob­ra­zu­je na­stro­je na ryn­kach wscho­dzą­cych, stra­cił w ze­szłym ty­go­dniu 0,8 proc. Nie ozna­cza to jed­nak, że in­we­sto­rzy nie mie­li oka­zji do za­rob­ku. Wręcz prze­ciw­nie. Bły­snął w koń­cu nasz WIG. W cią­gu ty­go­dnia sto­pa zwro­tu z te­go in­dek­su wynio­sła 4,5 proc., co na tle in­nych ryn­ków za­li­cza­nych do gru­py roz­wi­ja­ją­cych się oka­za­ło się świet­nym wy­ni­kiem.

Skąd ten do­bry rezultat? Po­mo­gły m.in. do­bre da­ne ma­kro. Wskaź­nik PMI dla prze­my­słu li­czo­ny przez HSBC i Mar­kit Eco­no­mics, po raz pierw­szy od mar­ca 2012 r. prze­kro­czył w lip­cu próg 50 pkt, czy­li ba­rie­rę od­dzie­la­ją­cą oży­wie­nie od sta­gna­cji. Wy­niósł 51,1 pkt wo­bec 49,3 pkt mie­siąc wcze­śniej. Był to także naj­wyższy od­czyt od stycz­nia 2012 r.

Ana­li­ty­cy su­ge­ru­ją również, że co­raz ła­skaw­szym okiem na nasz ry­nek pa­trzą inwestorzy za­gra­nicz­ni. Da­ne ma­kro po­twier­dza­ją bo­wiem, że pol­ska go­spo­dar­ka naj­gor­sze ma już za so­bą, dzię­ki cze­mu we­dług spe­cja­li­stów na­sza gieł­da w koń­cu za­cznie nad­ra­biać dystans do in­nych ryn­ków. Oczy­wi­ście mi­nio­ny ty­dzień stał także pod zna­kiem wie­lu cieka­wych in­for­ma­cji z Chin, któ­re są bar­dzo ważnym ogni­wem świa­to­wej go­spo­dar­ki.

Tamtejszy wskaźnik PMI ob­li­cza­ny przez HSBC zna­lazł się w lip­cu na po­zio­mie 47,7 pkt, naj­niższym od 11 mie­się­cy. Wy­nik tam­tej­sze­go in­dek­su SSE Com­po­si­te nie był jed­nak tak oka­za­ły jak w przy­pad­ku WIG. Ty­go­dnio­wa sto­pa zwro­tu te­go wskaź­ni­ka wy­nio­sła „zaledwie" 0,9 proc.

Reklama
Reklama

Roz­cza­ro­wa­ni mo­gą się czuć gra­cze in­we­stu­ją­cy w In­diach. Sen­sex w cią­gu ty­go­dnia stracił po­nad 3 proc. Tam­tej­szy od­czyt in­dek­su PMI dla prze­my­słu w prze­ci­wień­stwie od od­czy­tu z Pol­ski nie­ste­ty roz­cza­ro­wał. Wy­niósł 50,1 proc., co oka­za­ło się wy­ni­kiem słab­szym od ocze­ki­wań ana­li­ty­ków. Rów­nież tam­tej­szy bank cen­tral­ny nie po­mógł inwesto­rom. Bank Re­zerw In­dii po­zo­sta­wił sto­py pro­cen­to­we na nie­zmie­nio­nym poziomie. Głów­na wciąż wy­no­si 7,25 proc.

Sko­ro już je­ste­śmy przy ban­kach cen­tral­nych to trze­ba wspo­mnieć o dwóch najważniejszych in­sty­tu­cjach – Re­zer­wie Fe­de­ral­nej i Eu­ro­pej­skim Ban­ku Cen­tral­nym. Szef pierw­szej z nich Ben Ber­nan­ke za­po­wie­dział w śro­dę, że pro­gram sku­pu ob­li­ga­cji jest uza­leżnio­ny od dal­szej kon­dy­cji go­spo­dar­czej Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Dla ryn­ków nie by­ła to żad­na no­wość, gdyż Ber­nan­ke wła­ści­wie po­wtó­rzył to, co mó­wił już we wcześniej­szych prze­mó­wie­niach.

Dzień póź­niej rytm gieł­dom nada­wał je­go od­po­wied­nik z EBC – Ma­rio Dra­ghi. Zgod­nie z ocze­ki­wa­nia­mi Eu­ro­pej­ski Bank Cen­tral­ny po­zo­sta­wi­ł sto­py pro­cen­to­we na niezmienionym po­zio­mie, a sam Dra­ghi po­wie­dział, że „ocze­ki­wa­nia na pod­wyżkę stóp, za­war­te w sto­pach ryn­ku pie­niężne­go, są w na­szej oce­nie nie­uza­sad­nio­ne". Można więc stwier­dzić, że ban­kie­rzy centralni nie po­psu­li na­stro­jów in­we­sto­rom.

Na ko­niec ty­go­dnia do­sta­li­śmy jesz­cze da­ne z ame­ry­kań­skie­go ryn­ku pra­cy. Te oka­za­ły się gor­sze od ocze­ki­wań, co zgod­nie z za­po­wie­dzią Ber­nan­kego su­ge­ru­je, że ryn­ki dłu­żej bę­dą mo­gły li­czyć na stru­mień pie­nię­dzy z Re­zer­wy Fe­de­ral­nej.

Gra­cze in­we­stu­ją­cy na ryn­kach wscho­dzą­cych, któ­rzy li­czy­li, że ze­szły ty­dzień do­star­czy im wie­lu emo­cji, na pew­no nie mo­gą się czuć roz­cza­ro­wa­ni. Nie bra­ko­wa­ło bo­wiem ważnych da­nych ma­kro­eko­no­micz­nych z tych re­gio­nów, któ­re wpły­wa­ły na gieł­dy. Pierwsze skrzyp­ce gra­ły jed­nak Re­zer­wa Fe­de­ral­na oraz Eu­ro­pej­ski Bank Cen­tral­ny. To one przesądziły o przebiegu han­dlu.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Giełda
Krajowe indeksy ugięły się po ciężarem podaży
Giełda
Byki ugrały tyle, ile się dało na GPW
Giełda
Jerome Powell wlał optymizm na giełdy. Kolejnym testem będzie Nvidia
Giełda
Odrabianie strat po piątkowej wyprzedaży
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Giełda
Najgorsza sesja od kwietniowego krachu. I to na własne życzenie
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama