Inwestorów zachęciły dobre dane z gospodarki. Ceny domów wzrosły do najwyższego poziomu od ośmiu lat. Indeks S&P/Case Shiller, pokazujący zmianę cen domów jednorodzinnych w 20 obszarach metropolitalnych USA, zyskał 13,7 proc. w listopadzie w ujęciu rocznym. To jego największy wzrost od lutego 2006 roku. W porównaniu z październikiem indeks wzrósł o 0,9 proc. Rynek oczekiwał 0,8 proc. zwyżki.
Indeks zaufania konsumentów wzrósł w styczniu do 80,7 z 77,5 w grudniu. Rynek oczekiwał spadku indeksu do 77,1. W styczniu poprawiły się oceny konsumentów dotyczące obecnej sytuacji oraz oczekiwań na kolejne sześć miesięcy.
Ponad to Biały Dom ogłosił, że pracownicy firm wykonujących kontrakty dla rządu będą zarabiać minimum 10,10 dol. za godzinę. Barack Obama podjął tę decyzję pomijając Kongres, gdzie Republikanie blokują ustawę o wzroście pensji minimalnej dla wszystkich pracowników. Prezydent ma ogłosić tę decyzję podczas orędzia o stanie państwa, które wygłosi we wtorek o godzinie 21 czasu lokalnego na Kapitolu.
Szacuje się, że w różnego rodzaju firmach świadczących usługi dla rządu, np. w stołówkach czy na budowach, pracuje około 2 mln osób. Około połowa z nich otrzymuje minimalne wynagrodzenie.
Nastroju nie zmącił nawet grudniowy spadek zamówień na dobra trwałego użytku o 4,3 proc. w odniesieniu do listopada. Analitycy oczekiwali wzrostu o 1,8 proc.