Obecnie zdecydowaną większość przychodów spółki zapewnia handel kruszcem złota i srebra oraz usługi i produkcja wyrobów jubilerskich, ale od 2012 r. firma działa w kanale detalicznym pod własną marką Briju. - Największy potencjał do wzrostu rentowności widzimy właśnie w tym segmencie. Najważniejszym elementem w branży detalicznej jest marka. Pracujemy nad zwiększeniem rozpoznawalności naszego brandu, ale najpierw chcemy rozwinąć sieć sprzedaży. Nie wykluczam, że w przyszłości będziemy mieć kolejną jedną czy dwie marki - mówi Przemysław Piotrowski, prezes Briju.
Zgodnie z ogłoszoną strategią w latach 2014–2015 Briju chce rozbudować sieć sprzedaży o 22 sklepy własne oraz 20 franczyzowych. - Plan jest aktualny. Może pojawić się nieco więcej placówek, ale jesteśmy ostrożni. Lepiej zaskoczyć pozytywnie, niż rozczarować - dodaje.
Obecnie spółka ma osiem sklepów. - Mamy już umowy na kolejne cztery i kończymy negocjacje dotyczące otwarcia kolejnych ośmiu placówek. Zakładam, że na koniec roku powinniśmy mieć 16-18 sklepów, około połowę z tego będą stanowiły własne placówki - wyjaśnia prezes.
Na koniec I kwartału Briju miało 8,3 mln zł gotówki i zdaniem zarządu spółka nie powinna mieć problemów z finansowaniem rozwoju. - Poza tym mamy spore możliwości zaciągnięcia długu -mówi prezes. Na koniec marca wskaźnik długu netto do EBITDA wynosił 0,8x.
- Jeżeli jednak rozwój byłby bardzo dynamiczny i zaszła taka potrzeba, będziemy mogli przeprowadzić emisję akcji - dodaje Piotrowski. W ramach uchwalonego kapitału docelowego Briju może wyemitować maksymalnie 0,6 mln akcji (10 proc. obecnego kapitału). Ze statutu spółki wynika, że cena emisyjna nie mogłaby być niższa niż 11 zł za akcję. - Myślę, że w ciągu roku emisja nie będzie konieczna. Chyba, że znalazłby się poważny inwestor - zaznacza.